Sezon nie taki znowu ogórkowy cz. 2

Sześć tygodni przerwy między rajdami w kalendarzu WRC miały oznaczać błogostan, w którym słychać nie warkot rozszalałych rajdówek, a relaksującą muzykę i fale rozbijające się o brzeg słonecznej wyspy. Podobnie do zespołów Forda i Citroena, Subaru i Suzuki pracują i trenują bo pracy do wykonania jest naprawdę sporo.

Rajd Finlandii zbliża się ogromnymi krokami. Piec pod tytułem "WRC" zaczyna nabierać swojej optymalnej temperatury i wszyscy są już właściwie gotowi do wznowienia sezonu 2008. Zespoły Subaru i Suzuki w pełni nie spełniły swoich planów na pierwszą część sezonu, dlatego okres wakacyjny spędziły na pracy z jeszcze większym zaangażowaniem. Cel jest jeden – poprawienie wyników. Wesołe gromadki inżynierów, mechaników, dyrektorów i w końcu kierowców jeżdżą po całym świecie szukając odpowiednich warunków do testowania nowych ustawień.

Subaru

Władze Subaru doskonale zdają sobie sprawę z tego, że aktualnie nie stać ich na więcej, niż tylko trzecią pozycję wśród producentów. Wśród kierowców sytuacja miała prezentować się podobnie. Przed sezonem szef zespołu David Richards zapowiadał, że lider Subaru World Rally Team Petter Solberg po dwóch z rzędu nieudanych sezonach będzie wreszcie konkurencyjny i będzie w stanie podpiąć się pod kierowców Citroena C4 czy Forda Focusa. Niestety, na razie Norweg jest daleki od swojej najlepszej formy i były Mistrz Świata ma bardzo mgliste perspektywy na wskoczenie na podium w klasyfikacji generalnej na koniec sezonu. Solberg ma na swoim koncie 20 punktów i znajduje się na 6. pozycji. Brak punktów lidera nieco nadrabia drugi, znacznie młodszy rajdowiec. Chris Atkinson to chyba największe objawienie tego sezonu (jeśli w ogóle o takim można mówić). Znajdujący się w zespole Subaru od 2005 roku Australijczyk dopiero teraz zaczyna jeździć na miarę swojego ogromnego talentu. Niegdyś deklasujący wszystkich w Mistrzostwach Australii nie mógł się dotrzeć z Imprezą WRC na tyle, aby regularnie gromadzić punkty.

Pierwsze testy przed drugą częścią sezonu odbyły się niespełna dwa tygodnie po zakończeniu Rajdu Turcji. Przebywających na wakacjach Solberga i Atkinsona zastąpił kierowca testowy Markko Martin, który sprawdzał pierwsze ustawienia nowej Imprezy S14 na asfalcie. Estończyk mówił wówczas: Pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. W trakcie tygodnia pracowaliśmy nad ogólną szybkością samochodu. Nauczyliśmy się w jaki sposób pracuje i jak reaguje na poszczególne zmiany, co jest bardzo dobre. Myślę, że to były bardzo dobre testy i jestem spokojny o możliwości asfaltowej specyfikacji, mimo że to dopiero pierwsze takie testy. Samochód jest dobrze zbalansowany, ma obniżony środek ciężkości i dobrze się prowadzi. Nie mieliśmy większych problemów, więc mogliśmy spokojnie pracować nad poprawieniem ustawień.

Kolejnym "przystankiem" były testy w Finlandii. Pierwszy tydzień lipca zespół bardzo mocno pracował nad ustawieniami Imprezy S14 pod trasy fińskich odcinków. Wtedy to Richard Taylor, dyrektor zarządzający SWRT dał znać dziennikarzom, że od następnych rajdów będą więcej wymagać od swoich kierowców: W drugiej części sezonu priorytety zespołu ulegają zmianie i od kierowców wymagana będzie szybsza jazda, nawet jeśli będzie się to wiązać z podjęciem dodatkowego ryzyka. Musimy gonić naszych konkurentów, bo jak to tej pory to nie my ich, ale oni nas zostawili daleko w tyle.

Za stery swoich rajdówek usiedli więc Petter Solberg i Chris Atkinson. Dopiero wtedy nastawy Subaru zostały dopracowane pod indywidualne potrzeby kierowców. Więcej radości z jazdy miał lider zespołu, który po wyleczeniu żeber czuł się coraz lepiej. Norweg stwierdził: Fajnie jest mieć kilka dni wakacji, ale ta przerwa jest dla mnie trochę za długa. Dobrze, że moja kontuzja mogła zostać wyleczona pomiędzy rajdami, naprawdę miałem szczęście. W tym sezonie przerwa wypadła dla mnie w idealnym momencie, mam czas na całkowite wyleczenie. Chcę wsiąść za kółko jak najszybciej. Nasz zespół stale pracuje nad udoskonaleniem Imprezy, aby uzyskać jak najlepsze czasy na Finlandii. Jesteśmy zadowoleni z postępów, jakie czyni nasze auto. Kończąc trzydniowe testy Solberg stwierdził: Myślę, że w trakcie tych dwóch dni udało się nam znaleźć perfekcyjne ustawienia na Rajd Finlandii. Te słowa oznaczają, że Subaru zamierza powrócić do swoich najlepszych tradycji, kiedy to trzykrotnie zdobywali tytuły w klasyfikacjach zarówno producenckich, jak i indywidualnych.

Po tych testach kierowcy dostali wolne od testów i treningów, jednak żaden z nich nie poddał się zupełnie lenistwu, lecz mocno trenował przede wszystkim nad kondycją fizyczną i refleksem. Atkinson stwierdził, że ma dość bycia w cieniu i chce nareszcie wygrywać: Wierzę, że uda nam się wygrać nowym samochodem. Jeszcze nigdy nie zwyciężyłem w rundzie WRC. Już nieraz stawałem na podium - czasem na drugim, a czasem na trzecim miejscu. Teraz chciałbym zrobić kolejny krok. Mam nadzieję, że ten samochód nam to umożliwi. Po to jesteśmy zespołem fabrycznym, aby zwyciężać, inaczej istnienie zespołu nie miałoby sensu - ocenił drugi kierowca Subaru. Na koniec jednak dodał, że będzie zadowolony, jeśli uda mu się wygrać kilka odcinków specjalnych.

Suzuki

Konstruktorzy i inżynierowie Suzuki World Rally Team z pewnością mieli najwięcej pracy w okresie letniej przerwy między rajdami. Ich auto Suzuki SX4 WRC bardzo słabo radziło sobie w pierwszej części pierwszego pełnego sezonu. Nie ominęły go choroby wieku dziecięcego i dlatego jest na ostatnim miejscu wśród zespołów producenckich. Plany były zupełnie inne - Toni Gardemeister miał dawać przykład młodszemu koledze jak prowadzić nowe auto do mety w każdym rajdzie na przyzwoitym miejscu w klasyfikacji. Niestety nie udało się, bo i Fin i P. G. Andersson zdobyli punkty tylko w jednej rundzie – Andersson w Monte Carlo, a Gardemeister w śnieżnej Szwecji. Na tym punkty w klasyfikacjach indywidualnych się skończyły.

Projekt Suzuki SX4 WRC jest stosunkowo młody i został stworzony z myślą o szybkiej przemianie wurca na rajdówkę klasy S2000. Pierwsze starty nie wypadły najlepiej, dlatego też szefowie zespołu postanowili więcej pracy poświęcić pracy nad wytrzymałością auta. Już od dawna dwa zespoły (w Paryżu i Japonii) pracowały nad udoskonaleniami dla SX4 WRC zwłaszcza na asfaltowe nawierzchnie. Przygotowania drugiej ewolucji auta mają dać odpowiedź na to, czy Suzuki stać na regularne zdobywanie punktów. Dyrektor zespołu Nobuhiro "Monster" Tajima stwierdził: Do tej pory udało nam się poczynić duże postępy, ale przed nami jeszcze wiele pracy, jeżeli chcemy walczyć o miejsca na podium. Wiemy już czego szukać w ustawieniach, aby auto było trwalsze i bardziej wytrzymałe. Dwa zupełnie nowe egzemplarze SX4 już od Rajdu Finlandii mają pokazać, że słowa o podium nie są tylko mało realnym marzeniem.

Celem jest więc stworzenie konkurencyjnego auta, które pozwoli na wykorzystywanie potencjału kierowców Suzuki. Do tej pory ani Gardemeister ani Andersson nie pokazali na co ich stać. O ile potencjał lidera jest nam znany (ma za sobą ponad 100 startów w Mistrzostwach Świata), nie wiemy czy młody Szwed jest w stanie wygrywać odcinki specjalne, jak to robi jego konkurent z czasów JWRC Urmo Aava w Citroenie. Andersson przebywając na wakacjach stwierdził: Do tej pory problemem było auto i to głównie przez nieukończone rajdy mam tylko jeden punkt na koncie. Jednak z drugą ewolucją SX4 ma być już znacznie lepiej. Na to liczę, bo mam apetyt na regularnie zdobywane punkty. Współpracuję z Suzuki już kilka lat i wiem, że jeśli firma ta się czegoś podejmie to kończy się sukcesem. Wierzę, że i tak będzie w tym przypadku.

Toni Gardemeister swoje wakacje spędził w rodzinnych stronach. Na pytanie co robi całymi dniami kierowca odpowiada: Często tutaj grillujemy. Kiedy robi się cieplej natychmiast wszyscy wyciągają grilla i powtarzają tę czynność praktycznie co tydzień. Tak się tutaj odpoczywa. Oprócz grillowania i spacerów ze swoimi psami Fin nie może wytrzymać bez rajdów. Podczas wakacji, kiedy ma sporo wolnego czasu w domu wsiada do rajdowej wersji BMW M3: Oprócz spacerów z psami to właśnie jazda F-grupowym BMW są moim hobby. Do tej pory wystartowałem tym samochodem w trzech rajdach i wszystkie wygrałem. Kupiłem go w 2004 r. we Włoszech, następnie przyjechałem nim do Finlandii i zacząłem go przerabiać. Przy samochodzie spędziłem już w sumie kilkaset godzin i wciąż mam jeszcze sporo pracy. W tej chwili 3-litrowy silnik produkuje moc 295 koni, ale wiem, że da się z niego wyciągnąć nawet i 400! - chwali się.

Przez ostatni tydzień zespół Suzuki znów testował swoje nowe auta. Ostro do pracy wzięli się kierowcy, którzy dysponując bardziej dopracowanymi autami nie martwią się już, że coś się szybko zepsuje: W drugiej części sezonu czekają nas cztery rajdy szutrowe i trzy asfaltowe. Bardzo dobrze, że zespół cały czas pracuje nad rozwojem samochodu i że przed Finlandią zaliczamy jeszcze testy. Mam nadzieję, że wkrótce zacznę zdobywać więcej punktów i projekt zespołu nabierze kolorów - stwierdził lider, Toni Gardemeister.

O tym, czy są na to szanse dowiemy się już wkrótce podczas Rajdu Finlandii, który odbędzie się w dniach 31 lipca - 3 sierpnia.

Komentarze (0)