Przypomnijmy, że pod koniec stycznia sąd w Monachium skazał Sutila na więzienie i grzywnę 200 tys. euro. Wyrok w sprawie mógłby być inny, gdyby na rozprawie pojawił się Lewis Hamilton, który widział całe zajście i mógłby poprzeć wersję niemieckiego kierowcy.
Brytyjczyk jednak wycofał się tłumacząc faktem, że szczegółów nie pamięta, a dodatkowo jest zajęty przygotowaniami do prezentacji. Sutil, uznawany za przyjaciela, albo co najmniej bardzo dobrego znajomego Hamiltona, skomentował to w bardzo ostrych słowach.
Być może były mistrz świata wkrótce będzie mógł ponownie wkupić się w łaski Sutila i pojawi się na apelacji. Daily Telegraph napisał, że Hamilton będzie szczęśliwy mogąc zeznawać, ale pod warunkiem, że data rozprawy nie będzie kolidować z jego wcześniejszymi zobowiązaniami.