Toyota z nadziejami przed Walencją

Po zwycięstwie Timo Glocka na węgierskim torze Hungaroring, Toyota awansowała na czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Celem zespołu na pozostałą część sezonu jest obrona tej pozycji przed atakami Renault oraz Red Bull. Pierwszym etapem ma być dobry występ na ulicznym obiekcie w Walencji.

- Tor wygląda cudownie, miejsce jest fantastyczne i już nie mogę doczekać się weekendu - powiedział Jarno Trulli. - Cały zespół ciężko przygotowywał się do wyścigu, bo jest to nowy obiekt w kalendarzu. Z punktu widzenia kierowcy ważne jest, żeby uczyć się toru od samego początku. Bardzo lubię jeździć w nowych miejscach, bo jest to wyzwanie i można odkryć coś nowego. Wyścig będzie unikalny i to lubię - dodał Włoch. - Mimo że tor jest nowy, to samo miasto jest mi znane, bo na innym torze w Walencji wielokrotnie testowaliśmy. Oczekuję weekendu, podczas którego będziemy konkurencyjni, bo w tym momencie wyglądamy na silnych. Naszym celem jest zdobycie wielu punktów, ale gdyby udało się ponownie stanąć na podium, byłoby cudownie - zakończył 7. kierowca w klasyfikacji.

Timo Glock w dalszym ciągu pozostaje pod wrażeniem swojego sukcesu na Węgrzech, gdzie zajął 2. miejsce. - Nadal się uśmiecham - przyznał. - To był nieprawdopodobny rezultat i wspaniałe uczucie. Mam nadzieję, że będzie to pierwsze z moich wielu miejsc na podium w Formule 1. Ważne, że pokazaliśmy, jak konkurencyjni jesteśmy i przesunęliśmy się na czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów - dodał. - W zespole jest wspaniała atmosfera, wszyscy pracujemy razem, żeby iść do przodu. Ale Walencja jest nowym torem i startujemy od nowa. Gdy ścigałem się w Champ Car wielokrotnie jeździłem na ulicznych torach, więc powinienem szybko zaadoptować się do nowych warunków. Tor wygląda na interesujący, jest długi i powinno być dobre widowisko. Mamy wiele do zrobienia w piątek, aby dostosować samochód do panujących warunków, ale obecnie jesteśmy w dobrej formie i jestem dobrej myśli - zakończył niemiecki kierowca.

Komentarze (0)