Dani Pedrosa ma nadzieję, że nie powtórzą się problemy z przyczepnością, które nie pozwoliły mu na finisz na lepszym niż 15. miejscu w GP Czech. Po wyścigu w Misano zespół pozostanie na tamtym torze, aby potestować silnik pneumatyczny dla Daniego Pedrosy.
- Mam nadzieję, że możemy mieć lepszy weekend w Misano, rok temu nie miałem szczęścia, inny motocyklista wypchnął mnie z toru już na pierwszym zakręcie. Tor Misano jest całkiem szybki, pomimo tego że czuje się, że jest również ciasny i wąski. Poziom przyczepności jest dobry, w zeszłym roku użyliśmy mieszanki opon o średniej twardości ponieważ było dosyć gorąco. Tor był także w zeszłym roku dosyć wyboisty, co pogarszało sprawę. Z punktu widzenia ustawień, najważniejszą rzeczą w Misano jest duża siła hamowania oraz dobra stabilność przy wychodzeniu z zakrętów. To rodzaj toru, który wymaga agresywnej jazdy. Moją ulubioną sekcją jest ostatnia część, mimo że najważniejszym fragmentem jeśli chodzi o osiągnięcie dobrego czasu jest pierwszy sektor. Atmosfera jest świetna, bardzo intensywna. Zawsze jest wielu fanów Valentino Rossiego, ponieważ jego domowe miasto jest niedaleko stąd - powiedział Hiszpan przed nadchodzącym weekendem.
Nicky Hayden powoli wraca do pełni sił po kontuzji, której nabawił się podczas pokazowych wyścigów Supermoto w Los Angeles.
- Jestem podekscytowany że mogę wrócić do walki, ponieważ źle się czułem, będąc zmuszonym do opuszczenia Brna. Robiłem w tym czasie wszystkie te rzeczy i zabiegi, które mi nakazali - stymulatory zrostu kości, lasery, ultradźwięki i tym podobne. Robiłem wszystko co się da, aby wrócić. Miałem nadzieję, że postęp w tym względzie będzie szybszy. Wciąż potrzebuję kule aby chodzić. Widywałem się z doktorami i zamierzam mieć coś w rodzaju odlanej formy w moim bucie. Wykonałem parę treningów w basenie i trochę zajęć na sali gimnastycznej, nic szalonego. Misano jest prawie jak Laguna Seca tyle że bez wzniesień, jest trochę niejednolity, potrzebujesz motocykla na którym możesz pojechać agresywnie - powiedział Hayden.
na Instagramie 
na Facebooku 
