Według wstępnych założeń oficjalny rozkład weekendu w Singapurze będzie obejmował jazdę przy sztucznym oświetleniu także na treningach poprzedzających wyścig. Jednak jak do tej pory ta informacja nie została oficjalnie potwierdzona. - W chwili obecnej nie mamy pojęcia jaki będzie rozkład jazdy weekendu - przyznał kierowca Toyoty i zarazem jeden z czołowych przedstawicieli GPDA, Jarno Trulli.
Włoch zwrócił uwagę na fakt, iż główną kwestią jest kombinacja świateł toru otoczonego betonowymi bandami, oraz wpływu deszczu na widoczność kierowców. - Jesteśmy trochę zaniepokojeni - zdradził doświadczony zawodnik. - Jedziemy tam bez żadnych testów i nie mam pojęcia jak to wszystko będzie wyglądało. Czeka nas nocny wyścig, a biorąc pod uwagę deszczowy sezon z pewnością nie jest to dokładnie to, czego byśmy oczekiwali z punktu widzenia bezpieczeństwa. Sytuacja nie wygląda więc zbyt komfortowo - dodał.
Trulli ponadto podkreślił, że nie ma sensu porównywać obecnej sytuacji kierowców Formuły 1 z zawodnikami Moto GP, którzy na początku tego roku brali już udział w nocnym wyścigu w Katarze. - Jazda motocyklem jest zupełnie inna niż jazda samochodem. Należy również zaznaczyć, że oni ścigali się na zwykłym torze, a my będziemy prowadzić bolidy na ulicach miasta. Oni mieli pobocza, na nas czekają betonowe ściany - wyjaśnił 34-letni kierowca.