Dwukrotny mistrz świata, który w raz z końcem tego sezonu odchodzi na sportową emeryturę, jest niepokonany na Phillip Island od 2007 roku, gdy jeszcze reprezentował barwy Ducati. Teraz jednak na drodze do poprawy niewątpliwego rekordu stają skutki poważnej kontuzji, jakiej Australijczyk nabawił się podczas kwalifikacji do sierpniowego GP Indianapolis w Stanach Zjednoczonych.
- Podczas ostatnich dwóch weekendów walczyliśmy z ustawieniami motocykla i jestem tym rozczarowany. Na Phillip Island zawsze udawało się nam znaleźć właściwy rytm, ale nie wydaje mi się, by w tym roku było to proste. Na całe szczęście to lewoskrętny tor i powinniśmy mieć o wiele mniejsze problemy z wibracjami tylnej osi. W dodatku nie ma tu tak wielu ostrych zakrętów, więc moja prawa noga nie powinna być aż tak obciążana. Nadal nie jestem w najlepszej formie fizycznej i wciąż potrzebuję czasu by wrócić do pełni sił. Nie wiem czego mogę się spodziewać, ale damy z siebie wszystko i zobaczymy, jak nam pójdzie - powiedział zawodnik z Kurri-Kurri.
W klasyfikacji generalnej sezonu, Stoner zajmuje trzecie miejsce z przewagą osiemnastu punktów nad czwartym Andreą Do z zespołu Monster Yamaha Tech 3. Grand Prix Australii stanowi przedostatnią eliminację tegorocznych mistrzostw. Ostatnia runda odbędzie się w połowie listopada w Walencji.