Organizatorzy potwierdzili, że w sumie rannych zostało 28 kibiców, połowie z nich pomoc medyczna została udzielona na torze, a reszta została przetransportowana do szpitala. Niestety dwie osoby są w stanie krytycznym.
Do kolizji kilku samochodów doszło na ostatnim okrążeniu. Jedno z aut wzbiło się w powietrze i uderzyło w bandę oddzielającą trybuny od toru. Oderwane koło oraz różne odłamki spadły na kibiców.
- Zdajemy sobie sprawę, że takie wyścigi to niebezpieczny sport, ale ryzyko jest wkalkulowane. Niestety fani są również wciągnięci w to niebezpieczeństwo. Chcielibyśmy teraz świętować, ale martwimy się o rannych. W moich lusterkach nie wyglądało to dobrze - powiedział zwycięzca wyścigu Tony Stewart.
Kierowcy biorący udział w kolizji nie zostali poszkodowani i opuścili już centrum medyczne.