- To fantastyczne, ponieważ bardzo dużo czasu minęło od mojego zwycięstwa w deszczu, a więcej chyba nawet od czterech wygranych z rzędu. Zwycięstwo w pierwszym wyścigu na Indianapolis jest wspaniałym doznaniem a pokonanie rekordu Agostiniego jest także niewiarygodne. Teraz mam nadzieję, że mój rekord, podobnie jak jego, przez 30 lat nie zostanie pobity! Wyścig był świetny, najpierw byłem w stanie wyprzedzić Stonera, po tym wiedziałem, że mam szansę wygrać. Naciskałem więc bardzo mocno. Z Nicky’m ścigało mi się świetnie. Bardzo trudno było go pokonać, więc gratulacje dla niego. Kiedy pojawił się deszcz i wiatr jazda stała się bardzo ciężka. Myślę, że udałoby mi się pokonać jeszcze osiem okrążeń, ale niektóre przedmioty latały w powietrzu - puszki po piwach, kubki plastikowe - więc zatrzymanie wyścigu było naprawdę dobrą decyzją - powiedział po wyścigu szczęśliwy Włoch.
- Tak naprawdę to nie wiem, czy kiedykolwiek jeździłem w takich warunkach, miałem szczęście że jechałem daleko z przodu, nie musiałem podejmować zbyt dużego ryzyka. To był dla nas perfekcyjny weekend i pomimo złej pogody wywalczyliśmy pierwsze pole startowe, najszybsze okrążenie i zwycięstwo, więc muszę pogratulować zespołowi fantastycznej pracy tak dzisiaj, jak i przez cały rok. Także dziękuję firmie Bridgestone, moje opony były naprawdę bardzo dobre. Mam teraz dużą przewagę i byłoby świetnie wygrać mistrzostwa już na Motegi, ale to jeszcze nie koniec, więc muszę być skoncentrowany nad dalszą pracą. To zwycięstwo chciałbym zadedykować mojemu dziadkowi Dario, który niestety zmarł w niedzielę w wieku 82. lat - dodał Rossi.