- Atmosfera w tym ogromnym mieście jest absolutnie widowiskowa. Można było przeżywać z pasją wydarzenia Formuły 1 w Singapurze przez cały weekend wyścigowy. Tysiące widzów zostało wprost oczarowanych wydarzeniami na torze przy wspaniałym oświetleniu w samym sercu metropolii. Dla mnie, wiele niezwykłych aspektów tego wyścigu spowodowało, że jest to bardzo oryginalne wydarzenie w wyścigowym kalendarzu - pod każdym względem - napisał Theissen.
- Pierwszy wyjazd samochodu bezpieczeństwa na tor, uświadomił nas, że pierwsze nocne Grand Prix będzie burzliwe. Niestety przepisy dotyczące pit lane kompletnie zrujnowały Robertowi wyścig. Natomiast Nickowi udało się dotrwać do otwarcia boksów. To wielka szkoda dla Roberta, tym bardziej, że mógł zdobyć sporo ważnych punktów w klasyfikacji generalnej. Nick przeskoczył trzy pozycje do góry, finiszując jako szósty i zdobył kolejne trzy punkty. To oznacza, że zdobywamy punkty w każdym wyścigu w sezonie 2008 - dodał szef BMW Motorsport na łamach strony zespołu.
- Nie wszystko poszło zgodnie z planem również naszym rywalom. Poza Nickiem, tylko jeden kierowca z czołowej szóstki klasyfikacji Mistrzostw Świata finiszował w punktach: Lewis Hamilton. Rezultatem czego są bardzo małe różnice punktowe zarówno w klasyfikacji kierowców jak i konstruktorów. Ostatnie trzy wyścigi w Japonii, Chinach i Brazylii zapowiadają się bardzo ekscytująco - zakończył Niemiec.