Jarno Trulli przyznał, że przygotowania do finałowego wyścigu sezonu na brazylijskim Interlagos rozpoczął już znacznie wcześniej. - Przed przyjazdem tutaj wiedziałem, iż jest to jeden z najtrudniejszych, technicznych torów, gdzie mogę być mocny, a mój samochód konkurencyjny. Z tego też powodu od jakiegoś czasu przygotowywałem się i wyczekiwałem tego Grand Prix, a teraz jestem właśnie tutaj. Byliśmy konkurencyjni przez cały weekend, a ja zagrałem moje karty podczas kwalifikacji, oszczędzając opony i przygotowując się do Q3. W końcu pojechałem naprawdę dobre okrążenie - podkreślił Włoch.
- Po tym wyniku chciałbym podziękować wszystkim za pracę - mechanikom, inżynierom oraz doktorowi. Jestem bardzo szczęśliwy, a to wszystko pokazuje nasze postępy poczynione w tym sezonie. Teraz mamy nadzieję na udany finisz - dodał doświadczony kierowca.
Już od początku weekendu w Brazylii, Timo Glock zmagał się z problemami wynikającymi z niewłaściwego balansu bolidu. Pomimo tego Niemiec zdołał wywalczyć awans do finałowej sesji kwalifikacyjnej, zajmując ostatecznie dziesiątą pozycję. - Pracowaliśmy dzisiaj bardzo ciężko, aby poprawić nasze ustawienia po kłopotach, jakie nas wczoraj spotkały. W końcu udało nam się znaleźć dobry balans tego popołudnia. Podczas Q2 odnalazłem właściwy rytm i czułem, że samochód jest szybki - przyznał.
- Udało mi się zejść poniżej jednej minuty i dwunastu sekund na przedostatnim przejeździe, jednak zdecydowaliśmy się przejść na pierwszą wersję opon. Mogliśmy zachować te opony na Q3, co prawdopodobnie by nam pomogło. Czołowa "dziesiątka" nie jest złym wynikiem, jednak mogliśmy osiągnąć trochę więcej - zakończył 26-letni kierowca.
Dyrektor techniczny zespołu Toyoty, Pascal Vasselon nie krył radości z rezultatów pracy obu kierowców. - Oczywiście jesteśmy zachwyceni wynikiem kwalifikacji. Dla Jarno wszystko ułożyło się właśnie tak, jak tego oczekiwaliśmy. Już wcześniej dostrzegaliśmy znaki wskazujące na to, że czuje się komfortowo i jest tutaj szybki. Później zaprezentował bardzo mocny występ, więc pragnę mu pogratulować - zaznaczył.
- Dla Timo sprawy poszły lepiej, niż tego oczekiwaliśmy. Miał on pewne problemy z balansem samochodu wczoraj, ale dzisiaj był w stanie poskładać wszystko w jedną całość. Nasze obydwa bolidy wyjadą na różnych strategiach, które będą uwzględniały różne warianty pogodowe. To powinno postawić zespół w dobrej pozycji. Patrzymy z nadzieją na ekscytujący wyścig, który zamknie ten sezon - dodał Francuz.