- Osiągnęliśmy cele zespołu, ale moje ambicje były znacznie większe. Po siedmiu wyścigach byłem liderem rankingu mistrzostw świata, ale niestety zacząłem spadać w tabeli, a strata punktowa rosła. Nie byliśmy wystarczająco szybcy, aby zdobyć tytuł - powiedział Kubica.
- Jeśli chodzi o moją jazdę, myślę że mogę być z siebie zadowolony. Choć oczywiste jest, że zawsze można zrobić coś lepiej. Zyskać jeszcze ułamki sekund tu i tam i nadrobić jeszcze jedną dziesiątą. Kiedy walczyłem o pole position w Australii i zdobyłem je w Bahrajnie, ani razu nie przejechałem idealnego okrążenia. Zawsze zgubiłem po drodze trochę czasu. Różnica między początkiem sezonu, a końcem polegała jednak na tym, że wcześniej samochód był na tyle szybki, że i tak po czasówkach ruszałem z pierwszego rzędu. Pod koniec, po przejechaniu bardzo dobrego okrążenia startowałem z tyłu - dodał w rozmowie z Przeglądem Sportowym.