Polska waga ciężka na starcie Rajdu Dakar 2009

530 zespołów z całego świata: 230 motocykli, 30 quadów, 188 samochodów i 82 ciężarówki, reprezentujące 49 narodowości. Elita światowych kierowców rajdowych. Nowe, nieznane terytorium. Odliczanie do startu kolejnej odsłony Rajdu Dakar trwa… Do walki o podbój Argentyny i Chile dołącza polska waga ciężka, czyli 10-tonowy MAN TGA . W miarę upływu ostatnich dni przed startem adrenalina rośnie…

100% Dakar…

9500 kilometrowa trasa, 5650 km odcinków specjalnych. Wydmy, piach, bezgraniczne drogi i górskie bezdroża… Na śmiałków pragnących zmierzyć się z wyzwaniem Rajdu Dakar 2009 czekają równiny Patagonii, pustynia Atacama i górskie przeprawy w dzikich Andach. Różnice poziomów sięgające 4300 m., temperatury nawet poniżej 0º i 60º stopniowe upały na pustyni … Nie ma żadnych wątpliwości. Będzie się działo! Przekraczając ocean, rajd jest gotowy na doświadczenie godne jego wartości i temperamentu. 100% Dakaru: tradycja, przygoda, przetrwanie. Bez względu na to czy są to kierowcy motocykli, samochodów czy ciężarówek, wszystkim przyświeca jeden cel – pokonać Dakar.

Polska waga ciężka…

Na podbój Argentyny i Chile, zapowiadanej jako jedna z najtrudniejszych edycji Rajdu Dakar zespół Diverse Extreme Team wystawił swoje najcięższe działo. W wadze ciężkiej, kategorii total extreme, Polskę reprezentować będzie 10-tonowy MAN TGA. Na pokładzie tego kilkutonowego potwora dowództwo obejmie kapitan - Grzegorz Baran, wielokrotny uczestnik Rajdu Dakar; I oficerem zostanie studentka - przyszła pani psycholog – Iza Szwagrzyk (jedyna kobieta w polskiej ekipie), funkcja II oficera przypadła w udziale Grzegorzowi Simonowi – z zamiłowania podróżnikowi, na co dzień statecznemu dyrektorowi z Gorzowa. Ale polska waga ciężka, to nie tylko ekipa zapaleńców, których marzenia o starcie w Rajdzie Dakar właśnie się realizują, to także zespół z bogatym już doświadczeniem i wieloma sukcesami na swoim koncie. Rok 2008 to przede wszystkim dobry 16. wynik podczas debiutu Dakar Series, w którym spragniona ścigania, po niespodziewanym odwołaniu Rajdu Dakar, starła się cała światowa czołówka, to także 4. lokata w Hungarian Baja, gdzie do walki o podium zabrakło zaledwie 28 sek. Od kilku już lat polska ciężarówka, reprezentuje nas w największych imprezach off-roadowych świata. Z każdym startem forma rośnie, a ambicje są duże.

Diverse Extreme Team

- Oto nasz Team na Rajd Dakar – mówi Przemysław Szymański, manager zespołu Diverse Extreme Team. - Będzie to jeden z najtrudniejszych rajdów, większość zawodników pokonywać będzie trasę po raz pierwszy, w przeciwieństwie do Dakaru w Afryce, gdzie rutynowani zawodnicy mogli przewidzieć co ich spotka, a tzw. frycowe płacili debiutanci. Tu w Argentynie i Chile szanse się wyrównują. Wystawiliśmy na tę próbę nasze najcięższe działo. Utrzymać 10-tonowego MAN-a w ryzach i przeprawiać się przez Andy, to wyzwanie naprawdę dla prawdziwych twardzieli. W genezę naszej marki nieodłącznie wpisane są sporty ekstremalne, a Diverse Extreme Team to nieustanne dążenie do przekraczania granic ludzkiej wyobraźni i wytrzymałości. Łączy nas wszystkich wspólna pasja i zamiłowanie do wyznaczania nowych trendów. Dlatego już od dwóch lat wspieramy starty w Rajdzie Dakar wielu utalentowanych zawodników.

Trochę historii

W 2007 r. aż sześciu Polaków wzięło udział w Rajdzie Dakar w barwach Diverse Extreme Team. Zespół wystawił dwie załogi samochodów Land Rover EvoDakar – a z trasą rajdu zmagali się Albert Gryszczuk i Jarosław Kazberuk oraz Robert Górecki i jego syn Ernest. Nie mogło zabraknać też ciężarówki, wtedy był to Mercedes Unimog, prowadzony przez Grzegorza Barana i Rafała Martona. W 2008 roku ponownie postawiono na wagę cieżką, tym razem w wersji MAN TGA również z Grzegorzem Baranem na czele. Pechowy dla wszystkich sympatyków Dakaru rok 2008, to również planowany start jednego z najlepszych polskich kierowców w rajdach cross-country - Łukasza Komornickiego i pilota Rafała Martona, w "kosmicznym" Buggy SMG.

Iza to prawdziwy wojownik!

W roku 2009 szczególnie będziemy trzymać kciuki za debiutantkę Izę Szwagrzyk. Widok drobnej, nieśmialej szatynki w kabinie 10-tonowego MAN-a na pewno nie jest codzienny. Ale Iza to prawdziwy wojownik rajdów terenowych, miała już okazję sprawdzić się podczas Dakar Series, czy Hungarian Baja. Tegoroczny Team, to połączenie doświadzczenia i wiedzy Grzegorza Barana - lidera kategorii ciężarówek w Polsce, pasji i entuzjazmu przyszłej pani psycholog, na co dzień pracującej z najbardziej potrzebujacymi w Centrum Opieki i Integracji, oraz zaangażowania i konsekwencji Grzegorza Simona, który pierwszą próbę zmierzenia się z Rajdem Dakar podjął w zeszłym roku, i jako jeden z nielicznych po decyzji odwołaniu rajdu, udał się na jego trasę, odbywając tym samym pierwsze treningi do tegorocznej edycji Dakaru – dodaje Przemysław Szymański, manager zespołu Diverse Extreme Team.

Strategia na Dakar

Kapitan, Grzegorz Baran – Z opisu trasy wynika, że rajd będzie bardzo ciężki, nawet 50% zawodników może nie dojechać do mety. Etapy są bardzo długie, biegnące przez kopne wydmy, szutry i kręte górskie ścieżki. Bardzo długie odcinki specjalne, liczące czasami ponad 600 km oraz arcytrudne górskie przeprawy w Andach. W dodatku aklimatyzacja może być bardzo ciężka, duże różnice poziomów i skoki temperatur. Zapowiada się prawdziwie ekstremalne wyzwanie. W dużej mierze ten rajd będzie dla wszystkich jedną wielką niewiadomą, wiele kłopotów sprawią górzyste etapy i sporo załóg może mieć z nimi problemy. Na szczęście nasz MAN, jest jak czołg i sprawdził się już w kilku ekstremalnych sytuacjach. Rajd rozpocznie się bardzo szybkimi odcinkami specjalnymi. Chcemy oczywiście walczyć o jak najlepszy wynik, chociaż nie będzie to łatwe, w Buenos Aires stawi się cała światowa czołówka fabrycznych teamów. Czas pokaże, jak ułoży się nam ten rajd. Jedno jest pewne zwycięzcy są na mecie, i my chcemy tam być.

I oficer, Izabela Szwagrzyk - Marzeniem każdego debiutanta Dakaru jest dojechanie do mety. Ciąży na mnie duża odpowiedzialność, moje ewentualne błędy mogą nas sporo kosztować. W dodatku będę jedyną kobietą w polskiej ekipie, więc oczekiwania są duże. Wiele osób mnie pyta – dziewczyno po ci ten rajd, przecież tam giną ludzie - trudno odpowiedzieć na tak zadane pytanie, taka jest właśnie magia Dakaru, dla każdego zawodnika start w nim to spełnienie marzeń. Jestem ogromnie wdzięczna, i bardzo szczęśliwa, że udało mi się ten cel zrealizować już na początku mojej przygody z rajdami. Czy połknę bakcyla Dakaru i styczeń każdego roku, będzie dla mnie oczekiwaniem na rajd, odpowiem po powrocie. Trzymajcie za mnie kciuki.

II oficer, Grzegorz Simon - Odliczamy już dni do startu, wszystko jest zapięte na ostatni guzik. Cieszę się, że Dakar zbliża się tak szybko i tak wielkimi krokami, ja jestem gotowy ruszać: już, teraz, zaraz…. Start w Dakarze będzie dla mnie niesamowitą przygodą, ukończyłem już najtrudniejszy rajd przeprawowy świata: Reinforest Challenge, odbywajacy się w porze deszczowej w Malezyjskiej dżungli. 10 dni w dżungli, cały czas pada deszcz, ubranie nigdy nie wysycha, prawie 100% wilgotnosć, pijawki i …. błoto, błoto… A wszystko zaczęło się od przeczytania książki Beaty Pawlikowskiej, która także brała udział w tym rajdzie. Wtedy postanowilem jechać. Choć ten jeden raz w życiu chyba mi wystarczy… Teraz muszę ukończyć Dakar, to najtrudniejszy rajd świata, ale o innej, odmiennej specyfice. Dakar jest szybki, upalny i suchy. Ot takie dwie skrajności!

"POKAŻE WAM FURTKĘ ZA KTÓRĄ CZAI SIĘ WIELKA PRZYGODA,

ALE TYLKO OD WAS ZALEŻY CZY JĄ PRZEKROCZYCIE…"

Thierry Sabine – na starcie pierwszej edycji Rajdu Dakar, 1978 r.

Komentarze (0)