Chcą sprawić niespodziankę - Renault przed GP Australii

Dwukrotny mistrz świata - Fernando Alonso liczy na to, że jego zespół utrzyma wysoką formę z końcówki sezonu 2008 i w Melbourne uda mu się wywalczyć wysokie miejsce. Jednocześnie Hiszpan nie lekceważy pozostałych rywali i uważa, że nie tylko Ferrari i McLarena stać na zwycięstwo w Australii.

W tym artykule dowiesz się o:

Hiszpański zawodnik zapewnia, że jego team dobrze wykorzystał zimową przerwę. - Pierwszy testy były trudne, gdyż zawiodła nas pogoda. Szybko wprowadziliśmy poprawki w kolejnych testach i udało się nam poprawić samochód. Nauczyliśmy się jak optymalizować ustawienia. Mamy samochód, który jest łatwy w prowadzeniu. Najważniejsze teraz jest to, aby zachować poprawę i rozwój samochodu w trakcie całego sezonu - powiedział mistrz świata z 2005 i 2006 roku.

- Z KERS i ruchomym skrzydłem wszyscy kierowcy mają więcej pracy do wykonania w kokpicie. Podczas testów ciężko pracowałem, aby dostosować się do nowego systemu. Jestem zadowolony z KERS, który udało nam się rozwinąć, co być może da nam przewagę na początku sezonu. Nie wiem, czy dzięki niemu łatwiej będzie wyprzedzać rywali, ale z pewnością poprawią się czasy okrążeń - dodał Fernando Alosno.

Kierowca Renault zapowiada, że w Australii może dojść do niespodzianki. - Albert Park zawsze było dobre dla Renault, dlatego liczę na udany weekend. Uważam, że kolejność zespołów będzie inna niż podczas wcześniejszych wyścigów, gdzie dominowały Ferrari i McLaren. Dzięki nowym przepisom wydaje się, że wiele zespołów będzie walczyć o zwycięstwo. Jeżeli dopisze nam szczęście, to my także będziemy w tej grupie - zakończył.

- W tym sezonie bolidy są całkowicie inne od tych z poprzednich lat, dlatego wszyscy zawodnicy musieli przystosować się do nowych warunków. Nauczenie się systemu KERS było wielkim wyzwaniem dla inżynierów oraz kierowców. Musimy przystosować się do slicków, ale jestem zadowolony z ich powrotu, gdyż dają więcej przyjemności z jady - powiedział Nelson Piquet.

Według Brazylijczyka w Australii bolid Renault będzie konkurencyjny. -Tor w Melbourne jest trudny. Jest to połączenie normalnego toru z częściami miejskimi, z wieloma wolnymi zakrętami oraz szybkimi sektorami. Bardzo lubię to miasto. Są tu fantastyczni fani i dzięki nim atmosfera jest zawsze wyjątkowa.

- Trudno jest jednoznacznie przewidzieć, gdzie aktualnie się znajdujemy w porównaniu do naszych rywali, dlatego ustalenie celu na ten wyścig jest trudne. Mamy dobry samochód, który jest solidny. Myślę, że będziemy konkurencyjni w Melbourne. Dam z siebie wszystko, aby zakwalifikować się do Q3 i jeżeli będę miał szczęście to zdobędę punkty - zakończył.

Źródło artykułu: