Sebastien Buemi w swojej debiutanckiej sesji kwalifikacyjnej nie zdołał awansować do drugiej części "czasówki", przegrywając nieznacznie rywalizację z Lewisem Hamiltonem. Młody Szwajcar jest jednak zadowolony z osiągniętego rezultatu i liczy na udany występ w niedzielnych zawodach. - Myślę że wykonaliśmy dzisiaj całkiem dobrą robotę, nie weszliśmy do Q2 tracąc zaledwie 0,05 sekundy. Jestem dość szczęśliwy, minione dni były dla nas czymś w rodzaju testów, podczas których poprawiliśmy nasz bolid, zwłaszcza od wczorajszego poranka do dzisiejszych kwalifikacji. Czuję się pewnie i sądzę że nawet pomimo młodego wieku, jestem w stanie poradzić sobie z tą pracą - zdradził kierowca Toro Rosso.
Sebastien Bourdaus nie może zaliczyć kwalifikacji do udanych, ale nie traci optymizmu przed niedzielnym wyścigiem. - Mój bolid nie był zły. Na drugim okrążeniu popełniłem drobny błąd, z kolei mój trzeci przejazd był za wolny, gdyż nie rozgrzałem dobrze opon. Jednak zachęcające jest to, że samochód Red Bulla sprawuje się dobrze, a my nie odstajemy od pozostałej części stawki tak jak tego oczekiwaliśmy. Dokonaliśmy sporych postępów nad zrozumieniem bolidu. Startując jako ostatni, nie spodziewam się łatwego wyścigu, ale będę atakował ze wszystkich sił i mam nadzieję, że wyścig będzie obfitował w różne wydarzenia, podobnie jak w ubiegłym roku - stwierdził Francuz.
O słowa komentarza występu Toro Rosso pokusił się również dyrektor techniczny teamu z Faenzy, Giorgio Ascanelli. - Pozytywne jest to, że obydwa samochody były niezawodne przez cały dzień. Sądzę też, że Buemi udanie zadebiutował jako początkujący kierowca w Formule 1 - powiedział Włoch.