Nicky Hayden: Najgorsze za nami

Nicky Hayden jest pewien, że sezon potoczy się dla niego lepiej od kolejnego wyścigu. W Katarze Amerykanin był dopiero 12. Były mistrz świata miał bardzo trudny weekend. Przydarzyły mu się awarie motocykla Ducati - najpierw sprzęgło a później awaria silnika.

W tym artykule dowiesz się o:

W kwalifikacjach dodatkowo Hayden z dużą siłą upadł na tor.

- Pomimo bólu w klatce piersiowej i plecach, zawodnik zdecydował się odjechać wyścig i z 16 pozycji na starcie przebił się na 12 miejsce. Na ostatnich okrążeniach utrzymywał niezłe tempo. Powiedział po wyścigu, że to właśnie tempo z końca wyścigu daje mu pewność, że teraz może być już tylko lepiej.

- To był trudny weekend i mieliśmy wiele problemów - oczywiście upadek przy prędkości prawie 200km/h nie pomógł w niczym, ale naprawdę nic nie poszło gładko. Na początku wyścigu byłem dosyć powolny, nie wykonałem zbyt dobrego startu ale z czasem gdy poziom paliwa ulegał zmianie, czułem się dużo lepiej i jechałem coraz szybciej, a ostatnich sześć okrążeń było najszybszych w całym moim weekendzie.

- Byłoby miło pokonać Daniego Pedrosę na końcu, ale myślę że zespół pokazał że nawet przy wielu trudnościach nie zamierzamy się poddawać. Mam nadzieję że to co najgorsze już jest za nami.

Amerykanin dodał też, że zwycięstwo drugiego zawodnika Ducati - Caseya Stonera pokazało mu czego brakuje do pełnej aklimatyzacji w zespole.

- Casey pokazał pełen potencjał motocykla. Może brzmi to szalenie, ale opuszczam to miejsce w naprawdę pozytywnym nastroju czekam na Motegi.

Komentarze (0)