- Jeszcze przed weekendem w Chinach zapadły decyzje, które zaważą na przyszłości. Trybunał Apelacyjny FIA rozstrzygnął kwestię legalności podwójnych dyfuzorów, wyciągając zupełnie inne wnioski, niż 70 proc. Innych zespołów, których zdaniem konstrukcja ta nie jest zgodna z przepisami na sezon 2009. I chociaż werdykt jest dla nas rozczarowujący, akceptujemy go. Przynajmniej mamy pełną jasność, jeśli chodzi o regulacje w tym zakresie - napisał Mario Theissen na łamach oficjalnej strony internetowej zespołu w swojej stałej rubryce "Track Talk".
- Ze względu na taką, a nie inną decyzję, wkład grupy ds. wyprzedzania w tworzenie przepisów, których celem była redukcja siły docisku i szybkości w zakrętach, został zniweczony. Tym samym Trybunał Apelacyjny zmusza siedem zespołów do poniesienia dużych nakładów, które posłużą do przebudowy bolidów. Jest to drogie, trudne i czasochłonne zadanie - wyjaśnił szef BMW Motorsport.
- To oczywiste, że prace nad nowym dyfuzorem rozpoczęliśmy już kilka tygodni temu. Zajmują się tym wspólnie dział projektowy i departament aerodynamiczny. Dyfuzor stanowi zakończenie całego pakietu aerodynamicznego samochodu. To skomplikowany koncept i funkcjonuje właściwie tylko wtedy, gdy wszystkie komponenty - zaczynając od przedniej części bolidu - są w pełni zintegrowane. Koniec końców, to znacznie poważniejsze zadanie, niż proste skopiowanie części i założenie jej do samochodu. Aby pokierować strugą powietrza pod samochodem tak, aby podwójny dyfuzor rzeczywiście zapewniał większą siłę docisku, trzeba zaprojektować całą aerodynamikę, począwszy od przedniego skrzydła.
- Kilka zespołów w Szanghaju ścigało się zmodyfikowanymi samochodami, inni zapowiedzieli, że poprawki wprowadzą w Bahrajnie. Nasi ludzie w Monachium i Hinwil pracują na najwyższych obrotach. Zgodnie z planem, nowy pakiet aero przywieziemy do Barcelony. Nie zdecydowaliśmy jeszcze, jaki jest zakres zmian, jeśli chodzi o dyfuzor, zostanie tam zastosowany - zdradził Theissen.
- Póki co, nie ma najmniejszych wątpliwości, że musimy wprowadzić poprawki tak szybko, jak to tylko możliwe. Poza tym, niewiele mogę powiedzieć o GP Chin. Po starcie z kiepskich pozycji, nasi kierowcy wzięli udział w kilku incydentach na mokrym torze. Rezultat: zero punktów. Teraz musimy jak najszybciej zapomnieć o tym wyścigu i skupić się na Bahrajnie - zakończył dyrektor zespołu.