Oszustwo w Formule E? Mocne oskarżenia ze strony niemieckiego kierowcy

Afera w świecie Formuły E. Daniel Abt oskarżył rywali o oszustwa przy głosowaniu Fanbost. Dzięki niemu kierowcy dysponują dodatkową mocą w trakcie wyścigu. - Władze Formuły E o tym wiedzą, ale nie mogą nic zrobić - mówi Niemiec.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Wyścig Formuły E Getty Images / Handout / Wyścig Formuły E

Formuła E, aby być bliżej kibiców, stworzyła system Fanboost. Fani za pośrednictwem specjalnej aplikacji i Twittera oddają głosy na swoich ulubionych kierowców. Dodatkowe 100kJ mocy otrzymuje najlepsza trójka, która dzięki temu może skorzystać z większej energii w zakresie mocy od 190kW do 200kW.

Oskarżenia o wykorzystywanie systemu przez niektórych kierowców pojawiały się już wcześniej, ale to Daniel Abt postanowił zdecydowanie sprzeciwić się oszustwom. - Pracuję nad tym, abyście na mnie głosowali. Są jednak kierowcy, którzy potrafią oszukiwać system. Nie mówię tego dlatego, że przegrywam. Mówię o tym, bo wiem o takich praktykach. Ktoś mi o tym ostatnio powiedział wprost. Zdecydowanie coś poszło nie tak - powiedział 25-latek.

Obecnie zmorą wielu konkursów, które odbywają się w mediach społecznościowych, są boty i masowo kupowane "polubienia". W podobny sposób oszukiwać mają kierowcy rywalizujący w Formule E. - Chociażby przed wyścigiem Santiago w zeszłym tygodniu byłem na szczycie listy, aż nagle przez jedną noc niektórzy kierowcy otrzymali mnóstwo głosów. Dziwne, że pochodziły one w większości z dwunastu chińskich miast. Najwidoczniej mają tam niesamowitych fanów - dodał Abt.

Według kierowcy Audi, władze elektrycznej serii wyścigowej wiedzą o problemie. - Jednak nie mogą nic z tym zrobić, bo nie ma dowodów tego oszustwa. To jest katastrofa. Jestem przez to bardzo zdenerwowany - stwierdził.

Systemem Fanboost zarządza firma Telescope, która ma na swoim koncie pracę przy wielu amerykańskich programach telewizyjnych. To ona odpowiadała za liczenie głosów telewidzów w amerykańskich wersjach "Idola", "The Voice" czy "Tańca z Gwiazdami". Firma we współpracy z Formułą E stara się robić wszystko, by głosowanie na ulubionych kierowców było jak najbardziej wiarygodne. Dlatego w ostatnim czasie dokonano w nim szeregu zmian. Wprowadzono też dodatkowe warstwy uwierzytelniające użytkownika.

Pomimo zapewnień ze strony Telescope i Formuły E, problemu nie udało się rozwiązać. - Czuję się oszukany. Wiem, że wygrywalibyśmy to głosowanie za każdym razem, gdyby było ono sprawiedliwe. Dlatego walczę o sprawiedliwe traktowanie - zapowiedział Abt.

Dla niemieckiego kierowcy ostatni wyścig w Santiago był pierwszym w tym sezonie, w którym nie znalazł się on w gronie trzech kierowców wskazanych przez kibiców w głosowaniu Fanboost.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"
Czy uważasz oskarżenia Daniela Abta za słuszne?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×