Gorąca inauguracja KIA Lotos Cup 2009

Na węgierskim torze Hungaroring zainaugurowane zostały tegoroczne Wyścigowe Samochodowe Mistrzostwa Polski. Pierwszym liderem Picanto Lotos Cup po wygraniu obu wyścigów, został Michał Kijanka, natomiast w cee’d Lotos Cup również dwukrotnie zwyciężał Kamil Raczkowski.

W tym artykule dowiesz się o:

Wyścigowy weekend rozpoczął się w piątek porannymi seriami treningowymi. Pierwsze kwalifikacje Picanto Lotos Cup i cee'd’ Lotos Cup rozpoczynały się o godz 13:00 kiedy słońce bardzo nagrzało nawierzchnię toru. Opony bardzo szybko się nagrzewały i wyraźnie wzrastało ciśnienie. W efekcie większość kierowców po pokonaniu trzech, czterech okrążeń zaczęła jeździć widowiskowymi slajdami tracąc możliwość uzyskania dobrego rezultatu. Po zanalizowaniu wyników wszyscy odpowiednio zmniejszyli ciśnienie powietrza kołach i w drugich sesjach kwalifikacyjnych zarówno zawodnicy w Picanto, jaki w pro_cee’dach uzyskiwali znacznie lepsze czasy.

W pierwszej rundzie Picanto Lotos Cup sportowe zmagania odbywały się w dwóch wyścigach, każdy po 10 okrążeń toru. Na polach startowych do pierwszego biegu zawodnicy ustawili się zgodnie z czasami uzyskanymi kwalifikacjach. Jako pierwszy ustawił swoje auto Michał Kijanka, obok miejsce zajął Maciej Kopański. Z drugiej linii startowali Piotr Materzyński i Marcin Ułasewicz. Na kolejnych miejscach znalazły się samochody Oli Furgał, Macieja Struka, Magdy Wilk i Rafała Malińskiego.

Od pierwszych metrów okazało się, że Michał Kijanka nieprzypadkowo wywalczył pierwsze pole startowe. Znakomicie wystartował i bezbłędnie pokonywał kolejne zakręty nie pozwalając rywalom na jakiekolwiek próby ataku. W pierwszym wyścigu wygrał z przewagą niemal dziesięciu sekund, w drugim podobnie , chociaż przewaga był nieco mniejsza. W obu wyścigach Michał Kijanka uzyskał też najlepszy czas pojedynczego okrążenia. Za jego plecami pasjonującą walkę o drugie miejsce toczyli Piotr Materzyński z Maciejem Kopańskim. Po lepszym starcie Piotr Materzyński wyprzedził rywala i przez cały dystans bronił się przed atakami rywala. O kolejne miejsca zaciekle walczyli Marcin Ułasewicz z Maciejem Strukiem, na mecie obaj stracili do zwycięzcy ponad piętnaście sekund. Następną grupę do mety przyprowadziła Ola Furgał. Już na pierwszym okrążeniu straciła znakomite miejsce wywalczone w kwalifikacjach - po własnym błędzie wypadła poza tor - i niejako ponownie rozpoczynała wyścig, ale już z ostatniej pozycji. Ambicja i wola zwycięstwa niosła ambitną szczeciniankę i linię mety minęła jako piąta. Została jednak ukarana 5 sekundami i w klasyfikacji wyścigu zajęła ósme miejsce. W drugim wyścigu już na pierwszym zakręcie wyprzedziła czworo rywali i popędziła za czołówką. Do końca wyścigu toczyła walkę o trzecie miejsce, jednak koledzy nie pozwolili się wyprzedzić. Świetnie jechała Magdalena Wilk zajmując siódme i ósme miejsca w wyścigach. Klara Ruszkowska-Rosłan nie mała dobrego dnia i w obu wyścigach zdobyła jedynie 38 punktów za 16. i 13. pozycje w wyścigach.

Największym pechowcem pierwszej rundy Picanto Lotos Cup był Marek Wiśniewski. W czasie treningów mechanicy serwisu nie dopięli maski silnika i jej otwarcie w czasie jazdy skończyło się zniszczeniem przedniej szyby. W efekcie kierowca nie wystartował w pierwszej sesji kwalifikacyjnej i o miejsce na polach startowych musiał walczyć w drugiej. Pomimo kłopotów i mniejszej liczby przejechanych okrążeń w pierwszym wyścigu pojechał nieźle kończąc go na 14. pozycji. W drugim wyścigu na czwartym okrążeniu zamiast trzeciego biegu włożył dwójkę i skończyło się eksplozją silnika. Wyścigu nie ukończył. W pierwszym wyścigu uszkodzenie samochodu wykluczyło z walki Jacka Włodarczyka. W pierwszej rundzie punkty w klasyfikacji Picanto Lotos Cup zdobywało piętnastu panów i trzy panie.

Zawodnicy startujący w pro_cee’dach po piątkowych treningach i pierwszej sesji treningowej, w sobotę jedynie dopingowali kolegów startujących w Picanto i przygotowywali się do drugiej sesji kwalifikacyjnej oraz do wyścigu. Niedziela była trudnym dniem, o 9.00 rozpoczęli drugą kwalifikację, a w samo południe, kiedy temperatura na torze sięgała niemal 30 stopni zasiedli w rozgrzanych niczym hutnicze piece kabinach wyścigówek. Jako pierwszy na polach startowych ustawił swój samochód Kamil Raczkowski, drugi czas kwalifikacji uzyskał Andrzej Gasenko, na trzecim polu stanął Łukasz Błaszkowski. W obu biegach ta trójka nadawała tempo i dla fanów wyścigów urządziła wspaniałe, sportowe widowisko. Po starcie prowadzenie objął Łukasz Błaszkowski, ale niemal natychmiast zaatakował go Andrzej Gasenko. Kara przejazdu przez "depo" z falstart sprawiła, że nadzieja na zwycięstwo w pierwszej odsłonie cee’d Lotos Cup się rozwiała, w drugiej części biegu najmłodszy uczestnik markowego serialu wyścigowego wspaniale walczył i udało mu się dojechać na czwartej pozycji. W zaciętej walce o pierwsze miejsce zwyciężył Kamil Raczkowski przed Łukaszem Błaszkowskim. Na trzecim miejscu finiszował Maciej Ostoja-Chyżyński. Drugi wyścig rozpoczął się od dużego zamieszania, w którym najbardziej ucierpiał samochód Marcina Przybyszewskiego - uszkodzona została przednia opona, natomiast Kamil Raczkowski po uderzeniu przez któregoś z konkurentów z trudem utrzymał się na torze tracąc jednak kilka miejsc. Na tym samym okrążeniu dachował Radosław Kordecki i na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Cała stawka mogła więc ponownie zjechać się w jedną grupę i po kilku minutach rywalizacja została wznowiona.

Na prowadzeniu jechał Łukasz Błaszkowski i odpierał ataki Andrzeja Gasenko. Kilkadziesiąt metrów za nimi Maciej Ostoja-Chyżyński bronił się przed Kamilem Raczkowskim, który tuż po restarcie zdołał awansować na czwarte miejsce. Zwycięzca pierwszego wyścigu dość szybko uporał się z rywalem i rozpoczął pogoń za prowadzącą dwójką. Od połowy dystansu o prowadzenie w wyścigu walczyła znowu trójka najszybszych zawodników po kwalifikacjach. Dopiero ostatnie okrążenie przyniosło rozstrzygnięcie. Jako pierwszy linię mety minął Kamil Raczkowski, za nim finiszowali Łukasz Błaszkowski i Andrzej Gasenko. Kierownictwo wyścigu dość długo sprawdzało zapis walki na kolejnych zakrętach, wątpliwości budził manewr ataku Andrzeja Gasenko i ścięcie szykany przez broniącego się Łukasza Błaszkowskiego. Po dokładnej analizie zdarzeń Łukasz Błaszkowski został przez sędziów przesunięty na trzecie miejsce, a Andrzeja Gasenko sklasyfikowano na drugiej pozycji.

Jedyna pani w stawce cee’da w kwalifikacjach uzyskała 14. czas. W pierwszym wyścigu awansowała na jedenastą pozycje, w drugim po sygnale startu nie mogłą zwolnić hamulca ręcznego i do walki ruszyła z ogromną stratą. Monika skorzystała z faktu, że na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa co ułatwiło jej dogonienie rywali. Po wznowieniu wyścigu walczyła o jak najlepsze miejsce i udało jej się zająć 12. miejsce.

Po pierwszej rundzie cee’d Lotos Cup liderem jest Kamil Raczkowski przed Łukaszem Błaszkowskim i Andrzejem Gasenko. Kolejna odsłona wyścigowych zmagań Kia LOTOS Cup odbędzie się w ostatni weekend maja na torze w Poznaniu.

Komentarze (0)