W tym roku zawodnik Fiat Yamaha chciałby powtórzyć sukces i powrócić do formy po rozczarowującym upadku w swoim domowym wyścigu w GP Hiszpanii dwa tygodnie temu.
- Le Mans to następny przystanek i pierwszy po moim upadku na Jerez - powiedział zwycięzca rundy na Motegi, który obecnie dzieli trzecie miejsce w klasyfikacji z rodakiem Danim Pedrosą. - Byłem bardzo smutny po tym co się stało ale teraz to już inna historia. Wszystko zaczyna się od początku i muszę robić krok za krokiem.
- Zespół i ja potrzebujemy się poprawić po Jerez i głównym celem jest podium. Jestem w formie i lubię Le Mans, czyli kolejny historyczny tor. Dla tych którzy lubią takie historie, Le Mans to mityczne miejsce, bliskie jednemu z najładniejszych miast na świecie!
- Miałem tutaj trudny czas, a w poprzednim roku nie było łatwo bo dwukrotnie upadałem w trakcie weekendu, ale na koniec wynik był dobry. Byłem tu już na podium w każdej kategorii i będę pamiętał zawsze niesamowite podium Yamahy w zeszłym roku. To było wyśmienite!
- Do teraz widzę jak Valentino, Colin Edwards i wszyscy w zespole Yamahy się cieszą. Mam nadzieję że w tym roku powtórzymy to. Będę też pamiętał to podium ponieważ to jedyne podium, gdzie musiałem wejść o kulach – dodał Lorenzo.