- Spisywaliśmy się naprawdę dobrze. Wybrałem właściwy moment na wymianę motocykla i byłem na dobrej pozycji. Dogoniłem Haydena I spróbowałem wyprzedzić go po wewnętrznej. Nagle zmienił linię jazdy I zostałem zobligowany do pojechania szerzej, gdzie było mokro. Poślizgnąłem się. Prawdopodobnie mnie nie widział. Jestem bardzo rozczarowany bo czułem się naprawdę dobrze - powiedział Mika Kallio.
- To był wypadek spowodowany przez kałużę, gdy dużo wolniejszy zawodnik nie zauważył Miki. Nie mogliśmy nic zrobić – powiedział Sterlacchini, menadżer zespołu Pramac Ducati. - Jesteśmy przekonani że nasz zawodnik może radzić sobie dobrze w każdym grand prix, potrzebujemy tylko trochę szczęścia.
Ducati Miki Kiallio miało kontakt z Haydenem podczas tego upadku, powodując niewielkie uszkodzenia, i przy okazji wypychając Amerykanina poz tor. Hayden, który we wczesnej fazie był piąty, spadł na dwunastą lokatę.
- Miałem przyzwoity start i pomimo tego że mało czasu spędziłem na tym motocyklu na mokrej nawierzchni wcześniej, czułem się całkiem dobrze o byłem w stanie przesunąć się kilka pozycji w górę – powiedział Amerykanin.
- Zmieniliśmy motocykle ale temperatury były niskie więc trudno było rozgrzać odpowiednio opony, zwłaszcza na ich lewej stronie, jako że nie mamy podwójnych mieszanek do dyspozycji.
- Byłem na ósmym miejscu w pewnym momencie i znowu nie miałem szczęścia, gdy Kallio rozbił się i jego motocykl wjechał na mnie. Miałem szczęście że się wyratowałem bo uderzenie było mocne – można zobaczyć gumę na boku mojej maszyny - ale wyjechałem poza tor.
- Ogólnie, to nie jest dobry wynik ale to pierwszy weekend gdy ja i mój nowy szef załogi - Juan Martinez, mogliśmy pracować razem. Próbowaliśmy osiągnąć nić porozumienia i mamy nadzieję że od tego momentu już wszystko pójdzie do przodu.
Nicky Hayden na razie punktowo bardzo odstaje od partnera z Ducati, Caseya Stonera, który jest wiceliderem mistrzostw.