Czekają na ósmy zakręt - McLaren przed GP Turcji

Mimo nienajlepszych wyników u kierowców McLaren Mercedes wyścigowy entuzjazm nie zniknął. Przed wyścigiem w Turcji Hamilton i Kovalainen są pełni optymizmu i nie mogą doczekać się przejazdów przez słynny zakręt nr 8.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

- Kocham jeździć w Turcji. Jest to ogromne wyzwanie, bowiem musisz atakować na każdym okrążeniu, żeby uzyskać dobry rezultat. Równocześnie jednak musisz dbać o opony - jeżeli ciśniesz zbyt mocno, szczególnie na zakręcie nr 8, twoje opony mogą ucierpieć. Podczas treningów trzeba znaleźć odpowiedni balans, a w wyścigu być zdyscyplinowanym i nie przeszkadzać - powiedział Lewis Hamilton, który w poprzednim sezonie przegrał jedynie z Felipe Massą. W swoim pierwszym wyścigu bolidem F1 na torze Istanbul Park w 2007 roku Brytyjczyk był piąty.

- Fajne jest to, że tor w Stambule ma trochę klimatu starych obiektów, mimo że jest bardzo nowoczesny, wspaniale się na nim jeździ. Poruszamy się tutaj w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, a to zmusza szyję do pracy - przed zajęciem miejsca w bolidzie trzeba trochę potrenować lewą część szyi - dodał mistrz świata.

- Turcja to zakręt nr 8 - szybki, lewy, z czteroma szczytami. Podczas dobrych kwalifikacji przejeżdżasz go na pełnym gazie i wspaniale się czujesz, gdy zrobisz to dobrze. Ważne jest jednak dbanie o opony, szczególnie przednie, na tym zakręcie. Najlepsze miejsce do wyprzedzania to zakręt nr 12 na końcu prostej - możesz schować się za samochodem, który jest przed tobą, a z KERS powinniśmy mieć fascynujący wyścig - powiedział Heikki Kovalainen, który w sezonie 2008 został sklasyfikowany na 12. pozycji.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×