Bolid był idealny - Brawn po GP Turcji

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W różnych nastrojach kończyli zawody o Wielką Nagrodę Turcji kierowcy teamu Brawn GP. Po raz siódmy zwyciężył Jenson Button i pewnie zmierza po swój upragniony tytuł mistrza świata. Po kiepskim starcie i niespokojnej jeździe na dystansie, do mety nie dojechał Barrichello. Ekipa Rossa Brawna mimo to posiada ogromną przewagę punktową nad rywalami.

Zachwycony był i nie ma się, czemu dziwić, Jenson Button. - Chciałbym, żeby tu na podium, wraz ze mną, stał cały zespół! To wielkie zwycięstwo dla nas wszystkich tu na torze, w fabryce w Brackley oraz w siedzibie Mercedesa w Brixworth, gdzie produkowane są silniki wysokich osiągów. Dzisiaj naprawdę pokazaliśmy, co ten bolid i ten silnik znaczą. Pokonać naszych konkurentów po fair oraz solidnej walce, to wspaniałe uczucie - powiedział „dominator”.

- Miałem dobry start z brudnej strony toru, co było kluczowe dla utrzymania drugiej pozycji w pierwszym zakręcie. Wykorzystałem swoją okazję do wyprzedzenia Vettela, gdy ten w pewnym momencie pojechał za szeroko. Od tego momentu kontrolowaliśmy przebieg wyścigu. Kiedy dowiedzieliśmy się, że Sebastian, jedzie na trzy pit stopy, zatankowaliśmy mój bolid do końca na pierwszym postoju, a ja starałem się go utrzymać za moimi plecami - przyznał Button.

- Nie jest przyjemnie widzieć bolid doganiający cię tak szybko, nawet, kiedy wiesz, że ma mało paliwa, ale kiedy zjechał do boksu mogłem już przycisnąć mocniej. Miałem uśmiech na twarzy przez większość okrążeń, które dzisiaj pokonałem, samochód spisywał się dobrze, dlatego na koniec trochę odpuściłem, aby oszczędzić silnik. To pierwszy raz, kiedy bolid prowadził się absolutnie idealnie dla mnie i to znaczy dla zespołu bardzo dużo, że mogą zobaczyć jak dobrze spisuje się ten samochód. Jechać na nasz domowy wyścig na torze Silverstone prowadząc w klasyfikacji mistrzostw to wielkie przeżycie, ale wiemy, że nie możemy odpuścić, aby utrzymać naszą przewagę - zakończył Brytyjczyk.

Zrozpaczony w niedzielę był Rubens Barrichello. - To był trudny i niezwykle frustrujący dzień dla mnie. Miałem problemy ze sprzęgłem na starcie, co powodowało, że bolid zaczął gasnąć i nie mogłem ruszyć się z miejsca. Przez to straciłem wiele miejsc i a to pociągnęło dalsze problemy. Natrafiałem na ograniczenia na prostych, co powodowało, że nie mogłem wyprzedać i musiałem ryzykować - powiedział dzisiejszy pechowiec.

- Pierwsza część wyścigu obfitowała w różne wydarzenia. Miałem kilka wypadków z innymi bolidami. Byłem przygotowany do twardej walki, ale problemy ze skrzynią biegów z początku wyścigu zmusiły team do wycofania mojego auta. To trudne przejść przez taki dzień jak dziś, kiedy widać że bolid mógł jechać rewelacyjnym tempem. Tor Silverstone jest jednym z moich ulubionych, dlatego nie mogę się już doczekać Grand Prix Wielkiej Brytanii - przekonywał Brazylijczyk.

- Zacznę opisywać obecny sezon w naszym wykonaniu w samych superlatywach! Jenson pojechał niesamowity wyścig i zademonstrował wspaniałą jazdę. Po raz kolejny zespół tu na torze oraz nasi partnerzy z Mercedes-Benz pracowali ekstremalnie ciężko tego weekendu, aby poprawić samochody oraz ustawić je perfekcyjnie do dzisiejszego wyścigu. Moje najszczersze podziękowania za ich zaangażowanie i ich entuzjazm - komplementował swój zespół szef Ross Brawn.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)