Konieczne są poprawki - Toro Rosso po GP Turcji

Tłem w niedzielnym wyścigu na Istanbul Park byli obaj kierowcy Scuderia Toro Rosso. Buemi próbował walczyć z rywalami, nie miał respektu nawet dla Rubensa Barrichello, ale jego ataki przyniosły niewiele efektu. Po raz kolejny bez wyrazu pojechał Bourdais.

Sebastien Buemi dotarł do mety na piętnastym miejscu, mimo to nie był usatysfakcjonowany. - To był trudny, ale dobry wyścig dla mnie, atakowałem na tyle mocno na ile mogłem. Musimy podejść do tego pozytywnie, dzisiaj poszło lepiej niż podczas całego weekendu. Dla mnie, po dwóch wcześniejszych wyścigach, to było dobre doświadczenie ukończyć dzisiaj Grand Prix i przejechać więcej mil - powiedział Szwajcar.

- Teraz musimy zrobić dwie rzeczy - zobaczyć, co poszło nie tak i dokonać niezbędnych zmian, najwcześniej jak to tylko możliwe. Będziemy musieli zrobić wszystko, co najlepsze w kolejnych dwóch wyścigach, po których mamy nadzieję, będziemy dysponowali poważnymi poprawkami, gotowymi na Węgry. Musimy dalej ciężko pracować - zakończył debiutant.

Osiemnasty był Sebastien Bourdais. - Startowanie z tyłu jest zawsze trudne. Zaraz po starcie wyglądało, że Fisichella miał poważne problemy i był właściwie wszędzie. Nie chciałem ryzykować z wyprzedzeniem go, dlatego straciłem trzy lub cztery sekundy na otwierającym okrążeniu - tłumaczył Francuz.

- Oczywiście musiałem uporać się z bardzo mocno zatankowanym bolidem, później jechałem właściwie po opustoszałym torze. Robienie długiego stinta na opcjonalnych oponach również nie było łatwe. Zdecydowaliśmy się na strategię jednego postoju, która w razie wyjazdu samochodu bezpieczeństwa mogła dać nam awans o kilka pozycji. Przez cały weekend było oczywiste, że nie mamy odpowiedniego tempa, musimy utrzymać pozytywne nastawienie i pomyśleć jak poprawić się na Silverstone, kiedy będziemy oczekiwać na pojawienie się kilku mniej istotnych zmian w naszych bolidach - zakończył Bourdais.

Komentarze (0)