Jedynym pozytywem w jeździe Adriana Sutila był fakt, że walczył i dotarł do mety. - Liczyliśmy na więcej niż piętnaste miejsce, z którego startowałem. Na początku straciłem kilka pozycji, które szybko udało mi się odrobić. Uważam, że tempo wyścigu było szybkie, a ja miałem kilka ekscytujących pojedynków z McLarenem i Brawnem, co było wspaniałe. To nie był prawdziwy problem z Barrichello – dotknął mnie raz w zakręcie, ale ja po prostu broniłem swojej pozycji. To był interesujący wyścig, balans samochodu i tempo były całkiem dobre. Jedynie rezultat nie był taki jak powinien. Jednakże to był całkiem pozytywny weekend - powiedział Niemiec.
Giancarlo Fisichella nie dojechał do mety. - Miałem spore problemy z hamulcami w ten weekend. Zmieniliśmy cały system hamowania, by sprawdzić czy coś to da, jednak dzisiaj było jeszcze gorzej, gdyż bolid prawie całkiem się zablokował. Miałem dobry start, na początku wyścigu byłem całkiem konkurencyjny w stosunku do bolidów wokół mnie. Niestety pedał hamulca działał coraz gorzej, więc zdecydowaliśmy się na zjazd do boksu. Próbowaliśmy wyjechać jeszcze raz, okazało się to jednak zbyt ryzykowne, więc postanowiliśmy się wycofać. Szkoda, podobał mi się ten wyścig, ale miałem sporo pecha na torze - podsumował Włoch.