Szefowie zespołu Citroen Racing byli mocno rozczarowani wynikiem osiągniętym przez kierowców na Rajdzie Sardynii. Wówczas Sebastien Loeb był dopiero czwarty, zaś jego zespołowy kolega Dani Sordo w ogóle nie zdobył punktów. Póki co Loeb ma jeszcze bezpieczne 17 punktów przewagi w klasyfikacji indywidualnej WRC, jednak jak sam podkreśla nie będzie starał się jechać asekuracyjnie.
- Oczywiście, że jesteśmy w stanie wygrać w Grecji. Przykład Sardynii pokazał, że nigdy nie należy być niczego do końca pewnym, toteż nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek odpuszczenie. Z doświadczenia w tym rajdzie wiem, że to w weekend będzie bardzo ciężko. Dodatkowo rywale z pewnością nie będą nam się podkładać. Musimy dać z siebie wszystko, aby wygrać - powiedział Loeb.
Francuz wie co mówi, bowiem jest zwycięzcą Rajdu Akropolu w 2005 i 2008 roku. W ubiegłym sezonie tuż za kierowcą Citroena C4 na mecie zjawił się Petter Solberg, trzeci był Mikko Hirvonen. Dani Sordo był piąty. Hiszpan wspominając ubiegłoroczną edycję podkreślił, że teraz ma znacznie więcej doświadczenia i liczy, że uda mu się ukończyć rajd na podium.
- Mój cel się nie zmienia. Dla mnie ważne jest, aby zdobywać jak najwięcej punktów do klasyfikacji generalnej konstruktorów. Ale jeśli okaże się, że będę mógł przeskoczyć w indywidualnej punktacji Hirvonena to na pewno skorzystam z takiej ewentualności - zaznaczył Sordo.