- Trudno ustawić dobrze samochód na drugi wyścig jeśli pierwszy kończy się na początku. Po starcie udało się utrzymać 3 miejsce jednak, gdy opony zaczęły się zużywać mój bolid stawał się coraz bardziej nadsterowny - opowiada Kuba. - Zacząłem tracić dystans na wyjściu z zakrętów przez co nie udało się utrzymać 4 miejsca. Ogólnie jestem jednak zadowolony z powrotu do serii i dziękuje sponsorowi, że dzięki jego wsparciu było to możliwe. Widać, że nie zapomniałem jak jeździ się bolidami i mam nadzieje, że w następny weekend będę mógł powalczyć o lepsze miejsca.
Cały wyścig był niezwykle emocjonujący. Wystarczy powiedzieć, że po 8 okrążeniach różnica między pierwszym, a szóstym kierowca wynosiła zaledwie 2,3 sek., a na mecie Marco Sorensen był zaledwie o 0,312 przed Adrianem Quaife-Hobbsem i 0,828 sek. przed Alberto Costa.
- Myślę, że biorąc po uwagę jaką przerwę miał Kuba w startach w FR 2.0 można być zadowolonym z jego wyników. Szkoda, że wczoraj nie miał więcej szczęścia, bo myślę, że dzisiaj mogłoby być jeszcze lepiej - skomentował Hagen Pischel.
Sponsorem startów Kuby Giermaziaka w sezonie 2009 jest firma Netbox oferująca kompleksową obsługę poligraficzną.