Lewis Hamilton bez wątpienia liczył na znacznie bardziej udany występ przed własną publicznością. Brytyjczyk przyznaje, że samochód przygotowany przez ekipę McLarena nie daje mu możliwości podjęcia rywalizacji z najlepszymi zespołami w stawce. - Modyfikacje jakich dokonaliśmy przez noc, poprawiły zachowanie bolidu na szybkich zakrętach. Wciąż brakuje nam jednak odpowiedniej siły docisku, aby kręcić najlepsze czasy. Dałem z siebie dzisiaj wszystko, ale nasz bolid jest zbyt wolny. Cisnąłem mocno na ostatnim okrążeniu, jednak nie przyniosło to efektu - wyjaśnił. - Tak czy inaczej jesteśmy tu po to, aby walczyć kolejnego dnia i wszystko może się zdarzyć w jutrzejszym wyścigu. Nadal będziemy cisnąć i mam nadzieję, że stworzymy dobre widowisko dla naszych fanów. Odczuwam niesamowite wsparcie z ich strony i bardzo im za to dziękuję - zakończył mistrz świata.
Dość nieoczekiwanie najlepszym kierowcą McLarena podczas sobotnich kwalifikacji okazał się Heikki Kovalainen. Fin awansował do Q2 i do wyścigu przystąpi z siódmej linii. - Dzisiejszy rezultat jest z pewnością rozczarowaniem dla zespołu, jednak biorąc pod uwagę warunki na torze, jestem usatysfakcjonowany swoim występem. Dałem z siebie wszystko i nie byłem w stanie jechać szybciej. Nie popełniłem też żadnych błędów i przez cały czas jechałem na limicie - podkreślił. - Mieliśmy świadomość, że ten tor nie odpowiada naszemu bolidowi i ciężko będzie awansować do Q3, ale popołudniu balans był całkiem dobry. Wszyscy w zespole pracowali bardzo ciężko, aby dokonać szeregu zmian w samochodzie i wspólnymi siłami poprawiliśmy go podczas porannej sesji treningowej. Praca nie została wstrzymana i naszym celem będzie teraz maksymalne wykorzystanie strategii oraz ukończenie wyścigu - dodał 27-letni kierowca.