Finowie wygrali rajd z przekonywującą przewagą 1 minuty 10 sekund nad rywalami. Ich koledzy z zespołu Jari-Matti Latvala i Miikka Anttila byli o włos od drugiego miejsca w klasyfikacji, gdy musieli wycofać się z rajdu na kończącym rajd Super OS-ie w Mikołajkach, mając metę w zasięgu wzroku.
Tegoroczny Rajd Polski był zaliczany do mistrzostw świata po raz pierwszy od 1973 roku. Ponad 200 000 kibiców dopingowało swych faworytów na trasie podczas 3-dniowej rywalizacji na 18 szutrowych odcinkach specjalnych o łącznej długości 352 km, położonych wśród malowniczych mazurskich jezior i lasów. Wąskie, piaszczyste, szybkie odcinki specjalne okazały się bardzo trudnym wyzwaniem dla kierowców. Na jednym z piątkowych OS-ów średnia szybkość Mikko Hirvonena wyniosła 129,44 km/h.
Mikko Hirvonen objął prowadzenie po trzecim odcinku piątkowego poranka, mając za sobą Latvalę, gdy ich najgroźniejszy rywal Sébastien Loeb uderzył w pień drzewa i uszkodził zawieszenie samochodu. Duet zespołu BP Ford Abu Dhabi odpierał od tej pory ataki trzeciego w klasyfikacji Daniela Sordo aż do dramatu, który miał miejsce w niedzielne popołudnie.
- To był nasz najlepszy start w tym sezonie. Polskie OS-y okazały się bardzo szybkie i wąskie, a tłumy kibiców stworzyły wspaniałą atmosferę. Po raz pierwszy wygrałem dwa kolejne rajdy, a dzięki zdobytym punktom objąłem prowadzenie przed moim domowym rajdem w Finlandii. Ten weekend ułożył się perfekcyjnie od startu do mety. Po piątkowym błędzie Loeba sądziłem, że zwycięstwo przyjdzie stosunkowo łatwo, ale tak nie było. W sobotę musiałem cisnąć naprawdę na 100%, aby utrzymać prowadzenie. To fantastyczne uczucie wygrać po takiej walce - powiedział Hirvonen.
- W niedzielę rano wystartowałem zdeterminowany do walki i jazdy na 100 procent na pierwszej porannej pętli, ale gdy zobaczyłem międzyczasy moich rywali mogłem nieco odpuścić. Teraz znów wszystko jest możliwe w mistrzostwach. Jestem na prowadzeniu, a w ostatnich czterech rajdach wszystko jest w moich rękach - dodał Hirvonen.
Latvala jechał bezbłędnie aż do ostatniego OS-u. 24-letni Fin radził sobie doskonale na wąskich, szybkich trasach, wspierając zarówno Hirvonena, jak i zespół Forda w walce o trzeci tytuł mistrzowski w ostatnich czterech latach. Jednak drugi zakręt liczącego zaledwie 2,5 km Super OS-u okazał się pechowy dla Fina.
- To był mój błąd. Nie jechałem zbyt szybko, po prostu za wcześnie skręciłem i zawadziłem o beczkę wypełnioną piaskiem. Siła uderzenia uszkodziła układ kierowniczy i nie mogłem złożyć się w kolejny zakręt. Uderzyłem w barierę po przeciwnej stronie trasy. Wiem, że zawiodłem nadzieje zespołu, a co gorsza nie zdobyłem ważnych punktów, których może zabraknąć do zdobycia tytułu mistrza świata wśród zespołów.
Latvala i Anttila, zdeterminowani, by osiągnąć metę rajdu, próbowali pchać samochód do mety, ale musieli się poddać.
Dla dyrektora zespołu BP Ford Abu Dhabi Malcolma Wilsona był to zatem weekend pełen emocji i mieszanych odczuć.
- Mikko spisał się fantastycznie. Jechał znakomicie przez cały weekend i w pełni zasłużył na drugie z rzędu zwycięstwo. Ale nigdy nie spodziewałbym się tego, co zobaczyłem na ostatnim odcinku. Przyszedłem, aby oglądać perfekcyjne zakończenie perfekcyjnego weekendu i nie mogłem uwierzyć w to, co stało się na moich oczach. Doskonały wynik wymknął nam się z rąk, po trzydniowym, wielkim wysiłku całego zespołu - powiedział Wilson.
Dyrektor działu sportu motorowego Ford of Europe Gerard Quinn powiedział: Trzy kolejne zwycięstwa to wspaniała nagroda za ciężką pracę zespołu w ostatnich miesiącach. Mikko został liderem klasyfikacji przed swoim domowym rajdem. Teraz wszystkie nasze wysiłki skupione są na tym, aby podtrzymać zwycięską passę w Finlandii.