Jak dotychczas Kazuki Nakajima pozostaje w gronie czterech kierowców, którzy w tym sezonie jeszcze nie punktowali. Należy podkreślić jednak, iż w ostatnich wyścigach Japończykowi do awansu do najlepszej ósemki brakowało nieco szczęścia. Na torze Silverstone Najakima w kwalifikacjach zajął historyczne, piąte miejsce. W drugiej połowie wyścigu miał on jednak problemy z bolidem i ostatecznie zameldował się na mecie jako jedenasty kierowca.
Japończyk pomimo tego, że nie zdobył jeszcze w tym sezonie swoich punktów, nie traci optymizmu. - To jest frustrujące. Jeśli spojrzeć na suche statystyki, można to określić mianem katastrofy. Wiemy jednak, że wciąż mamy duże szanse, a różnice w przeciwieństwie do samych wyników są tak naprawdę niewielkie. Czuję się dosyć pozytywnie, a już na pewno lepiej niż na to wskazują rezultaty. Niestety obecnie jest tak, że nawet niewielkie różnice, mogą decydować o wynikach. Po prostu musimy nadal się starać i pamiętać, że jeden dzień może wszystko zmienić - przyznaje kierowca.
Japończyk wychodzi także z założenia, że jego zespół poczynił ostatnio spore postępy. - Jesteśmy coraz lepsi. Oczywiście dla zespołu najlepsza sytuacja jest wtedy, kiedy dwóch kierowców wzajemnie na siebie naciska. Jeśli będziemy pracować razem, jestem pewien, że wyniki same przyjdą. Rezultat na Silverstone był rozczarowujący, ale z drugiej strony wyścig ten dodatkowo nas zmotywował - kontynuuje kierowca Williamsa.
Najakima czuje, że w tym sezonie poprawił się nie tylko zespół, ale także jego indywidualne umiejętności. - W porównaniu z ubiegłym sezonem, znajduję się obecnie w zupełnie innym miejscu. Team wykonuje znacznie lepszą pracę i ja także czuję, że jestem lepszy - dodał Japończyk.