Dani Pedrosa dziękuje Hondzie i lekarzom

Dani Pedrosa podziękował zespołowi Hondy za wspieranie go w czasie całej serii kontuzji, które Hiszpan odnosił w przeciągu ostatniego roku. Wygrana na torze Laguna Seca przerwała długą serię bez zwycięstwa tak Pedrosy, jak i Hondy. Ostatni raz Hiszpan stał na najwyższym stopniu podium rok temu w GP Katalonii.

Paweł Krupka
Paweł Krupka

Od tego czasu zawodnicy Hondy nie mogli zwyciężyć, dodatkowo Pedrosa zaliczał wiele upadków które często skutkowały kontuzjami. Najpierw na Sachsenringu w 2008 i uraz ramienia, potem upadek w Australii i ciężka kontuzja kolana. Oba urazy wymagały zabiegów chirurgicznych, dlatego Pedrosa nie mógł odpowiednio przepracować zimy. Dodatkowo w testach znowu zaliczał bolesne upadki.

Pomimo tego że nie opuścił żadnego wyścigu w tym roku, jego forma na progu sezonu nie była zachwycająca. Później przyszedł upadek na Mugello. Dziś jednak Pedrosa ma to już za sobą - w przekonywującym stylu wygrał wyścig na Laguna Seca.

- To był dla mnie długi I trudny rok. Od ostatniego sezonu i wypadku w Niemczech wszystko toczyło się źle, problem i zaraz po nim kolejne. Powrót do wygrywania jest niewiarygodnym uczuciem - powiedział zawodnik.

- Jestem bardzo szczęśliwy. Zwłaszcza jeśli chodzi o mój zespół, ponieważ nie poddali się i naciskali bardzo, bardzo mocno. Nawet gdy sytuacja była bardzo zła. Więc dziękuję im, a także lekarzom których odwiedziłem przez ten rok.

Na ostatnim okrążeniu wyścigu wydawało się, że Valentino Rossi może przypuścić atak na Hiszpana. Pedrosa przyznał że nie powinien tak bardzo dopuszczać do siebie Włocha.

- Na ostatnim okrążeniu zbyt mocno się zrelaksowałem. Wiedziałem że prowadzę dwoma sekundami kiedy zaczynałem ostatnie okrążenie, a potem zobaczyłem motocykl Rossiego i pomyślałem: "być może pojechałem za wolno…". Na szczęście było to ostatnie okrążenie i mogłem wygrać wyścig - zakończył zwycięzca.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×