Mistrz F1 był bliski upadku. Prawda wyszła na jaw po latach

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: od lewej Oscar Piastri, Zak Brown i Lando Norris
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: od lewej Oscar Piastri, Zak Brown i Lando Norris

McLaren dopiero co zdobył tytuł w klasyfikacji konstruktorów F1, ale Brytyjczycy w okresie COVID-19 przeżywali ogromne problemy finansowe. Kłopoty firmy produkującej samochody mogły pociągnąć za sobą na dno również zespół F1.

W tym artykule dowiesz się o:

Zak Brown, dyrektor generalny McLarena, ujawnił, że w 2020 roku firma, w tym zespół Formuły 1, była "kilka miesięcy od zamknięcia" z powodu skutków pandemii COVID-19. Amerykanin, który objął stanowisko w 2018 roku, musiał zmierzyć się z brutalną rzeczywistością. Finanse McLarena były na wyczerpaniu, gdy sprzedaż sportowych samochodów drogowych firmy zatrzymała się z dnia na dzień.

Koronawirus wpłynął również na funkcjonowanie ekipy F1, a przyszłość zespołu z Woking wyglądała ponuro. W tamtym okresie McLaren znajdował się w środku stawki i nic nie wskazywało na to, że wkrótce rozpocznie marsz na szczyt.

Brown ujawnił prawdą o sytuacji McLarena kilka dni po długo wyczekiwanym sukcesie. Na początku grudnia Brytyjczycy zdobyli tytuł w klasyfikacji konstruktorów F1 - pierwszy od sezonu 1998. Na taki sukces w Woking czekano zatem aż 26 lat.

ZOBACZ WIDEO: Miasto będzie miało udziały w Stali. Prezydent Gorzowa zostanie prezesem klubu?

- Kończąc GP Abu Zabi w sezonie 2020 zdecydowanie byliśmy na krawędzi. Płaciliśmy wszystkie nasze rachunki, ale byliśmy miesiące od zamknięcia, nie kilkanaście miesięcy... Wiedzieliśmy, że możemy przetrwać rok, ale byliśmy w sytuacji, w której, jeśli nie otrzymalibyśmy zastrzyku gotówki, bylibyśmy zagrożeni - powiedział Brown, cytowany przez "Motorsport Week".

Pomimo zwolnienia ponad 1000 pracowników i zaciągnięcia awaryjnej pożyczki w Narodowym Banku Bahrajnu, sytuacja McLarena wciąż wydawała się niepewna w tamtym czasie. - To nie było komfortowe miejsce - wspominał dyrektor generalny firmy z Woking.

- Zawsze byłem pewny, że akcjonariusze nigdy nie dopuszczą do bankructwa, ale było też jasne, że potrzebowaliśmy inwestycji. Mogłem położyć głowę na poduszce w nocy, wiedząc, że nas wesprą, jeśli będą musieli, ale to miała być dziewiąta runda, używając terminu baseballowego, zanim wprowadzili na boisko miotacza - dodał Brown.

Ostatecznie prywatna grupa inwestycyjna MSP Sports Capital kupiła 15 proc. udziałów w McLarenie, co stało się bodźcem, który pomógł zespołowi z Woking powrócić na szczyt F1. Inwestycja w wysokości 185 milionów funtów dała zespołowi i Brownowi czas na ponowne przemyślenie i przeprojektowanie przyszłych planów.

Ciągła poprawa wyników McLarena pociągnęła za sobą przybycie nowych sponsorów do Woking, co z kolei pozwoliło ekipie F1 osiągnąć stabilność finansową. Bez tego zdobycie tytułu mistrzowskiego w sezonie 2024 byłoby niemożliwe.

Komentarze (0)