Z bardzo dobrej strony podczas dwóch sesji treningowych otwierających weekend z Grand Prix Niemiec pokazał się Jarno Trulli. Doświadczony kierowca Toyoty zajmował odpowiednio czwartą i piątą lokatę. - Był to dla mnie standardowy piątek, choć pogoda nieco pokrzyżowała nasze plany, co może mieć również wpływ na cały weekend. Wypróbowaliśmy dwie mieszanki opon wykonując trochę pracy nad ustawieniami, jednak w pewnych momentach tor był wilgotny, przez co wszelkie porównania stały się trudniejsze. Generalnie jestem zadowolony i wciąż dość optymistycznie nastawiony do weekendu, jeżeli spojrzeć na końcowe rezultaty obydwu sesji - przyznał. - Jest to jeden z domowych wyścigów dla zespołu, więc byłbym szczęśliwy gdybym mógł pokazać się z dobrej strony dla wszystkich ludzi, którzy nas tutaj wspierają. Mieliśmy obiecujący start, lecz wciąż jest jeszcze spore pole do poprawy - dodał Włoch.
Znacznie słabiej od swojego bardziej doświadczonego kolegi z zespołu spisał się Timo Glock. Niemiecki kierowca plasował się na dziewiętnastej i piętnastej pozycji. - To mój domowy wyścig, więc miło było zobaczyć sporą liczbę fanów na trybunach i dobrym uczuciem jest jazda przed nimi. Moje treningi były dzisiaj dość trudne. Borykałem się z problemami podczas pierwszego treningu, poszukując idealnego balansu samochodu, jednak ciężko pracowaliśmy między sesjami, aby dokonać poprawy i druga rozpoczęła się już całkiem dobrze - stwierdził. - Myślę że biorąc pod uwagę ustawienia, nie zwróciliśmy się w najlepszym kierunku, zatem musimy przejrzeć dane i odnaleźć najlepszą drogę, aby to cofnąć. Jestem naprawdę zmotywowany, aby dobrze spisać się w moim domowym wyścigu, więc cisnę mocno i zrobimy wszystko co w naszej mocy przez dzisiejszą noc i jutro, aby być w dobrej formie na kwalifikacje - podkreślił 27-letni zawodnik.