Glock cofnięty na koniec stawki, Red Bull zapłaci karę

Timo Glock, mimo wywalczenia 19 miejsca startowego podczas sobotnich kwalifikacji, ruszy do wyścigu z końca stawki. To kara jaką na kierowcę Toyoty nałożyli sędziowie za blokowanie Fernando Alonso. Red Bull natomiast został ukarany grzywną w wysokości 10 tys. euro za stworzenie niebezpiecznej sytuacji w pit-line.

- Zrobiłem błąd na jednym okrążeniu i zapytałem zespół czy mam zostać na torze, czy zjechać po nowy komplet. Powiedzieli, żebym został. Wtedy przyspieszyłem, spojrzałem w lusterko, a za mną był Alonso. Nie widziałem go wcześniej - wyjaśnił Timo Glock.

Kara dla Red Bull Racing to wynik zdarzenia z drugiej części kwalifikacji, gdy mechanicy Sebastiana Vettela wypuścili go ze stanowiska w momencie, gdy na alei serwisowej znajdował się Kazuki Nakajima. Ukarany został jednak zespół, a nie niemiecki kierowca.

Komentarze (0)