Sebastien Bourdais jak dotychczas spisywał się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Zdołał on zapisać na swoje konto zaledwie dwa punkty. Lepiej prezentuje się od niego nawet debiutujący w tym sezonie, jego partner z zespołu - Sebastien Buemi. Kwestia przyszłości francuskiego kierowcy w Formule 1 wydaje się być zatem przesądzona. Bardzo prawdopodobny jest scenariusz, w myśl którego Bourdais nie zasiądzie za kierownicą swojego bolidu już podczas najbliższego wyścigu w Budapeszcie. Najpoważniejszym kandydatem do zajęcia tej posady wydaje się być obecnie Jaimie Alguersuari. Hiszpański kierowca wierzy, że będzie mógł pojechać za kierownicą samochodu Toro Rosso już w następnym wyścigu.
Alguersuari docenia umiejętności Bourdaisa, wymieniając sporo osiągnięć doświadczonego, francuskiego kierowcy. - On ma 30 lat, ma córkę, zdobył cztery mistrzowskie tytułu w serii Champ Cars, w Europie wygrał F3000. Szczerze mówiąc, to bardzo dobrze wyszkolony kierowca - podkreśla Alguersuari.
Hiszpan wychodzi jednak z założenia, że z jakiegoś powodu, Francuz nie prezentował na torze wszystkich swoich umiejętności. - Wydaje mi się, że on nie dawał z siebie wszystkiego, a na pewno powinien to zrobić - kontynuuje hiszpański kierowca.
Alguersuari nie kryje także swoich nadziei, związanych z występami w barwach teamu Toro Rosso. - Naprawdę wierzę w to, że zespół swoją decyzję ogłosi już niebawem, ale rzecz jasna nigdy nie jest miło patrzeć na kogoś, kto traci swoją pozycję w środku sezonu - zakończył Hiszpan.
Zespół Toro Rosso jak na razie nie pokusił się o komentarz słów hiszpańskiego kierowcy. Jeśli podczas Grand Prix Węgier dojdzie do debiutu Alguersuariego (nieco ponad 19 lat), stanie się on najmłodszym kierowcą Formuły 1 w historii.