- Hungaroring to dobry tor, jeden z mniejszych przypominający trochę obiekt kartingowy. Jest dużym wyzwaniem, bo każdy zakręt jest inny - 180-stopniowe, długie, przejeżdżane na trzecim biegu. Jest to też wyboisty szlak, co sprawia pewną trudność w prowadzeniu - ocenił Adrian Sutil.
- Naszym celem jest ponowny awans do Q2 i maksymalne zbliżenie się do czołowej dziesiątki. Chcemy pozostać w środku stawki, czyli tam, gdzie jesteśmy w tym momencie. Ciągle oczywiście czekamy na punkty, ale jesteśmy już bardzo blisko. To nasz cel na sezon i na najbliższe wyścigi - dodał Niemiec, dla którego będzie to trzeci start na węgierskim torze - w ubiegłym roku miał defekt, dwa lata temu był 17.
- Jestem spokojny, bowiem jesteśmy coraz lepiej - zapewnił Giancarlo Fisichella. - Nasze tempo jest coraz bardziej konkurencyjne i teraz naprawdę się ścigamy. Lubię prowadzić bolid i czekam na kolejny wyścig. Tempo w kwalifikacjach się poprawiło, a na Hungaroring bardzo ważna jest pozycja startowa i strategia. Jestem pozytywnie nastawiony. Włoch na Hungaroring będzie ścigał się już po raz 13. Najwyżej - szósty - był w sezonie 2002, dwa razy był ósmy (2004, 1998), raz dziewiąty (2005), raz 12. (2007), raz 15. (2008), cztery razy nie kończył z powodu defektu (2003, 2001,2000, 1999), a dwa razy miał wypadek (2006, 1997).