Polak na torze Lausitzring zaprezentował się poniżej oczekiwań. Dwukrotnie zajął 13. miejsce. Przed niedzielnym wyścigiem Robert Kubica postanowił wprowadzić szereg zmian w ustawieniach swojego BMW M4 DTM.
W pierwszej fazie wyścigu z tempem kierowcy Orlen Team ART nie było najgorzej. 35-latek wykorzystał błędy i ostatecznie pokonał czterech kierowców.
Kubica jest rozczarowany występami w miniony weekend. Polak jest jednym z dwóch kierowców w stawce DTM, którzy nadal nie mają punktów na swoim koncie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: płynęła ze... szklanką na głowie. Nieprawdopodobny wyczyn Katie Ledecky!
- Muszę być szczery. Oczekiwałem czegoś więcej. Wiadomo było, że nie będzie łatwo, ale liczyłem, że będziemy szybsi. Tym czasem nie mamy prędkości - cytuje jego wypowiedzi "Przegląd Sportowy".
- Nie mamy przyczepności, której brakowało nam już od pierwszego treningu. Szczególnie w kwalifikacjach jest to dotkliwe. Dramat. Nie jesteśmy w stanie wycisnąć więcej z samochodu. Strata jest ogromna. Musimy popracować nad całym pakietem i jego wydajnością. Gdy brakuje ci prędkości to ciężko coś więcej wymyślić także w wyścigu. Zyskaliśmy kilka miejsc, ale to bardziej przez problemy rywali, czy też ich duże zużycie opon - dodaje Kubica.
Następny weekend DTM zaplanowano już na przyszły tydzień - wtedy Kubica oraz reszta stawki rywalizować będą ponownie na torze Lausitzring. Tyle że kierowcy dostaną do dyspozycji inną nitkę wyścigową.
Zobacz także:
PKO Ekstraklasa. Legia Warszawa. Vuković skomentował transfer Kapustki. "Ruch, który ma przyszłość i potencjał"
Liga Mistrzów. FC Barcelona - Bayern. Rio Ferdinand: To okrutne. Na miejscu Lewandowskiego złożyłbym petycję