- GP Europy w Walencji było wyjątkowym wyścigiem dla wszystkich pracowników BMW Sauber F1 Team . Był to przede wszystkim pierwszy start od czasu podjęcia przez BMW decyzji o wycofaniu się wraz z końcem sezonu z F1. Z tego powodu przystąpiliśmy do pierwszego z siedmiu pozostałych wyścigów z mieszanymi uczuciami.
- Jedno jest pewne: po trzech latach coraz większych sukcesów, obecny sezon jest pierwszym, w którym nie uda nam się zrealizować założonych celów. Oczywiście przyszłorocznym samochodem chcielibyśmy udowodnić, że 2009 stanowił jedynie wypadek przy pracy, jaki może się przydarzyć każdej czołowej ekipie.
- Teraz nasza praca koncentruje się na kilku kolejnych miesiącach. Chcemy pożegnać Formułę 1 szacunkiem i dobrymi rezultatami. Zamierzamy wrócić do czołówki i dlatego też - zgodnie z planem - będziemy wprowadzali pakiety rozwojowe aż do kończącego sezon wyścigu w Abu Zabi. Chcemy pokazać wszystkim, że nawet w ciężkiej chwili jesteśmy w stanie odwrócić niekorzystny bieg sprawy. Wszystkim w zespole towarzyszy uczucie, że teraz musimy dać z siebie więcej niż kiedykolwiek wcześniej.
- Pierwszy krok zrobiliśmy w Walencji. Reakcja zespołu po wakacjach była wzorcowa i osiągnęliśmy coś więcej, niż tylko występ godny uwagi. W porównaniu z poprzednimi wyścigami, już dziesiąta i jedenasta pozycja na starcie stanowiły wyraźną poprawę. W wyścigu Robert zdołał awansować na ósme miejsce i zdobyć punkt. Nick w zasadzie znajdował się w lepszej sytuacji, ponieważ mógł swobodnie wybrać sobie strategię i zaatakować. W kilku momentach wyścigu utknął jednak w korku, co uniemożliwiło mu osiągnięcie tego, co było możliwe. Rezultat daje nam siłę przed pozostałymi wyścigami, w których przedstawimy kolejne pakiety rozwojowe.