Od początku kwalifikacji polski kierowca plasował się między piątym, a dziesiątym miejscem. W bolidzie Polaka nie dział system pomiaru czasu i Kuba nie wiedział jakie czasy uzyskuje na poszczególnych okrążeniach. Kiedy Giermaziak zjechał do boksu po nowy komplet opon, mechanicy usunęli usterkę i Kuba wrócił na tor w pełni sprawnym samochodem. Niestety na swoim najszybszym okrążeniu polski kierowca popełnił błąd wyjeżdżając na trawę na wyjściu z trzeciego zakrętu i ostatecznie musiał się zadowolić ósmym miejscem w kwalifikacjach.
- Na moim najszybszym okrążeniu popełniłem błąd, który kosztował mnie ok. 0,3 sek., więc spokojnie byłbym w okolicy czwartego miejsca. Start z czwartej linii na pewno nie ułatwi mi walki - skomentował Kuba. - Będę musiał uważać, zwłaszcza na dohamowaniu do pierwszej szykany, bo na pewno będzie tam ciasno i łatwo będzie uszkodzić samochód. Nie załamuje się jednak i dam z siebie wszystko, żeby poprawić swoją pozycję na mecie wyścigu - zakończył nieco rozczarowany Giermaziak.