Toyota tuż za czołówką

Toyota z wyścigu na wyścig prezentuje się coraz lepiej. Właściciele japońskiego teamu mogą być zadowoleni z jazdy swoich kierowców. Jarno Trulli drugi raz z rzędu dojechał na punktowanym miejscu, a Timo Glock był bardzo blisko pierwszej ósemki. Toyota awansowała na piąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

Tak dobry wynik to zasługa po części dobrej jazdy w kwalifikacjach (Trulli był siódmy), dobrego tempa w wyścigu i niezawodnej maszyny. Toyota pokazuje, że jej bolid jest szybki i jest w stanie nawiązać walkę z Williamsem. - Jestem zachwycony, bo po raz kolejny kończymy wyścig w pierwszej szóstce i duża w tym zasługa pracy całego zespołu. Finiszowaliśmy tuż za trzema najlepszymi zespołami, nic więcej nie oczekiwaliśmy. Miałem dobry start, który pozwolił mi się przesunąć w górę stawki. Początkowo naciskał mnie Rosberg, ale udało mi się mu odskoczyć i dalej jechałem swoim tempem. Samochód miał dobry balans, był szybki, mieliśmy dobrą strategię. Nasze tempo było optymalne, oba samochody dojechały do mety i było widać, że jesteśmy konkurencyjni. Dało nam to ogromnego kopa do pracy. Teraz udajemy się na testy do Barcelony, by jk najlepiej przygotować się do kolejnego Grand Prix - powiedział Trulli.

Jego partner z zespołu również mógł być zadowolony. Glocka po raz pierwszy ominęły kolizji i wreszcie dojechał do mety. Jechał dobrym tempem, awansował w trakcie wyścigu o cztery pozycje i otarł się punktowane miejsce. - Dla mnie to był dobry wyścig, jestem zadowolony z samochodu, który jest dostosowany do mojego stylu jazdy. W trakcie wyścigu poprawiłem kilka rzeczy i to pomogło. Pierwsze okrążenia były interesujące, bo wszyscy wokół mieli jakieś kolizje. W pierwszym i środkowym sektorze było niebezpiecznie, bo na torze był olej. Miałem szansę na punkty, ale gdy ścigałem Rosberga, to straciłem trochę szybkości. W końcówce udało mi się obronić pozycję przed Alonso, co nie było wcale łatwe. Ustawienia auta były dobre, teraz musimy popracować nad pozostałymi elementami - mówił po wyścigu Glock.

Źródło artykułu: