Irlandia liczy na pomoc... Domenecha

W pierwszym spotkaniu barażowym o awans do mistrzostw świata Irlandczycy będą podejmować Francję. Wyspiarze liczą na pomoc trenera Trójkolorowych, którego uważają za najsłabsze ogniwo zespołu.

Damian Gapiński
Damian Gapiński

Gdyby popatrzeć na ranking FIFA, to faworyta meczu Irlandia - Francja nietrudno wskazać. Francuzi zajmują 9. a Irlandczycy 34. miejsce. Na boisku tej różnicy nie będzie jednak tak widać. Wyspiarze słyną z ambitnej gry do ostatniej minuty. Z kolei Trójkolorowi, choć mogą pochwalić się w składzie takimi gwiazdami jak Henry, Anelka czy Benzema, to mają duże problemy. Największym z nich wydaje się być trener Raimond Domenech. Irlandczycy są zgodni - to najsłabsze ogniwo Francuzów. Oprócz błędów w prowadzeniu zespołu trafiają mu się gafy słowne. Nie inaczej było przed meczem z Irlandią, której reprezentację nazwał zespołem Anglii B. Na nic zdały się tłumaczenia, że chodziło mu o fakt, iż ci zawodnicy grają na co dzień w Premier League. Dla Irlandczyków, którzy nie przepadają za Anglikami, takie porównanie było obrazą.

Dla Francuzów będzie to mecz o być albo nie być. Praca Domenecha już podczas spotkań eliminacyjnych była poddawana ostrej krytyce. W spotkaniach barażowych z Irlandią nie będzie żadnego marginesu tolerancji. Tylko awans do mistrzostw świata pozwoli Francuzowi zachować stanowisko trenera reprezentacji.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×