Reprezentacji USA będzie pierwszym przeciwnikiem Anglii podczas tegorocznego mundialu. Były reprezentant Stanów Zjednoczonych, uczestnik turnieju w 1994, obrońca Alexi Lalas twierdzi, iż kluczem do sukcesu w starciu z zespołem prowadzonym przez trenera Fabio Capello będzie uprzykrzanie życia Waynowi Rooneyowi. W latach młodości napastnik Manchesteru United miał notoryczne problemy z trzymaniem nerwów na wodzy, przez co często karany był żółtymi kartkami. Cztery lata temu w ćwierćfinale nie wytrzymał i przedwcześnie opuścił boisko.
Teraz gwiazda reprezentacji Albionu bardziej się kontroluje i unika ostrych spięć. Wybuchowy temperament wciąż jednak w nim tkwi, dodatkowo dał o sobie znać w niedawnym spotkaniu z Japonią. Właśnie w tym szans swojej reprezentacji upatruje Lalas. Innego zdania jest z kolei Frank Lampard. - Nic mi nie wiadomo o końcu Rooneya - mówi gracz Chelsea Londyn. - Każdy postronny obserwator na przestrzeni lat widział piłkarski rozwój tego piłkarza. Jak dojrzewał do zawodowego futbolu. Nie sądzę więc, że istnieje jakikolwiek z nim problem - dodaje.
- Dyscyplina taktyczna jest ważna na każdym poziomie piłki nożnej. Należy pamiętać, iż futbol to gra 11 mężczyzn. Gdy jesteś już ukształtowanym piłkarzem każdy niuans, drobny element może zmienić wszystko - kontynuuje 31-letni pomocnik.
- Jeśli otrzymasz czerwoną kartkę to zdajesz sobie sprawę, że zachowałeś się głupio. Osłabiłeś w ten sposób zespół. Zagrania niezgodnego z przepisami ludzie nie widzą. Wszystko wychwytuje jednak arbiter. Menadżer zawsze nam powtarzał, abyśmy starali się nie tracić głowy. Każdy z nas chce grać agresywnie, gdyż wymaga tego od nas taktyka. Nikt jednak nie chce osłabiać zespołu - podkreśla piłkarz Chelsea Londyn.