- Do wszystkich zespołów podchodzimy z należytym szacunkiem, ale nie boimy się nikogo - powiedział Parreira po sobotnim, wygranym meczu z Danią 1:0. - Gdyby ktoś zapytał mnie pięć miesięcy temu czy jesteśmy gotowi to odpowiedziałbym "nie", gdyż "mamy jeszcze wiele do zrobienia". Dziś jednak jestem zadowolony z postępu, jaki poczynił ten zespół. Jesteśmy gotowi i świadomi celu, który nas czeka. Co prawda mamy jeszcze trochę czasu na poprawienie jednej czy dwóch rzeczy, ale ogólnie jestem zadowolony - dodał.
Parreira ma jeszcze pięć dni by zniwelować wszelkie niedostatki i wyeliminować błędy. - Mamy swój niepowtarzalny styl - podkreśla trener, który w 1994 roku wywalczył Puchar Świata z Brazylią. - Mamy wiele zaufania, do tego co robimy. Najważniejsze jest fakt, iż skupiamy się głównie na naszych mocnych stronach - stwierdza opiekun RPA.
- Kiedy obejmował to stanowisko pracy moim marzenie było, aby zespół nabrał własnej tożsamości, miał swój styl gry. Ja sprzedałem tą wizję piłkarzom i patrząc z dzisiejszej perspektywy jestem zadowolony, że udało mi się odpowiednio sprzedać tą wiedzę. Piłka tej drużynie nie przeszkadza, piłkarze czują się komfortowo, gdy mają futbolówkę przy stopach. Chcemy być jak najdłużej w jej posiadaniu. Jestem bardzo szczęśliwy z drogi jaką przeszliśmy - cieszy się selekcjoner Bafana Bafana.
Dobra gra zespołu pozytywnie nastraja trenera Parreirę. Teraz jest on wręcz przekonany, iż jest w stanie dostarczyć gospodarzom imprezy wielkie powody do dumy. Uśmiech na jego twarzy gości coraz częściej, również kiedy analizuje potyczkę z Danią. - Naszym zadaniem jest zwycięstwo, jednak wynik meczu z Danią również miął ogromne znaczenie. Graliśmy przeciwko bardzo dobrej i doświadczonej drużynie. Z wiarą we własne możliwości. Podczas przygotowań rozegraliśmy wiele spotkań, ale wiedziałem, że mecz z Danią będzie dla nas wielkim wyzwaniem - komentuje trener rodem z Brazylii.
Carlos Alberto do RPA powrócił w ubiegłym roku, przejmując schedę po Joelu Santanie. Pierwszym zadaniem nowego wówczas trenera było przywrócenie drużynie ochoty do gry, a także natchniecie ich wiarą. - Pamiętam gdy tu wróciłem. Spotykałem wówczas na ulicach wielu ludzi, którzy podchodzili i mnie zaczepiali. Mówili, iż chcą być dumni ze swojej drużyny narodowej. Nie prosili o wygranie Pucharu Świata, ale o to, by być dumnym z postawy Bafana Bafana. Przekazałem tą wiadomość piłkarzom i powiedziałem im, iż na swoich barkach niosą dużą odpowiedzialność, aby naród mógł być z nich dumny. Teraz już wiem, że są oni na to gotowi - przekonuje Parreira.