Wymęczona wygrana Słowenii - relacja z meczu Algieria - Słowenia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W obliczu remisu Anglii z USA zwycięzca tego spotkania mógł znaleźć się w komfortowej sytuacji. Stawka meczu chyba nieco stremowała piłkarzy, którzy nie stworzyli wielkiego widowiska. Decydującą bramkę Słoweńcy strzelili dopiero, gdy rywale grali w dziesiątkę.

W tym artykule dowiesz się o:

Od pierwszych minut obie jedenastki udowadniały, że priorytet to dla nich uniknięcie straty bramki. Pierwszy poważny błąd przydarzył się Słoweńcom, którzy w 3. minucie stracili piłkę na własnej połowie i akcję Karima Matmoura faulem przerwał Bojan Jokić. Z rzutu wolnego świetnie przymierzył Nadir Belhadj, ale na wysokości zadania stanął Samir Handanović.

Z czasem ożywił się Andraż Kirm, choć pierwsze wrzutki pomocnika Wisły Kraków były nieudane. Poprawił się on w 22. minucie, kiedy dobrze dośrodkował z rzutu wolnego, jednak przytomną interwencją popisał się Faouzi Chaouchi, na dodatek faulowany przez Bostjana Cesara.

Algierczycy nie potrafili wykorzystać bardzo niepewnej gry Handanovicia. 26-letni golkiper kilka razy wychodził z bramki, by w najmniej spodziewanym momencie zmienić zdanie i czym prędzej do niej wracać. Najbliższy powodzenia był Rafik Halliche - w 36. minucie główkował tuż obok słupka.

Na pierwszy celny strzał Słoweńców kibice czekali aż do 43. minuty! Z dystansu pod poprzeczkę kopnął Valter Birsa. Problem w tym, że w sam środek bramki i golkiper wybił piłkę poza linię końcową. Niecałe 120 sekund później 24-letni piłkarz znów próbował szczęścia - tym razem uderzył płasko i niecelnie.

Po zmianie stron Lisy pustyni próbowały zaskoczyć Handanovicia strzałami z dalszej odległości. Najpierw nieprecyzyjnie uderzył Karim Ziani, a kilka minut bramkarz spokojnie złapał futbolówkę po później próbie Hassana Yebdy.

Z czasem do głosu doszedł zespół z Europy. W 60. minucie dobrą, składną akcję Kirm zwieńczył strzałem z ostrego kąta... prosto w Chaouchiego. Chwilę później Słoweńcy znów byli bliscy rozmontowania defensywy rywali, lecz Majid Bougherra ofiarnym wślizgiem w ostatniej chwili uprzedził Milivoje Novakovicia.

W drużynie Algierii nie popisał się Abdelkader Ghezzal, który na murawie przebywał tylko przez kwadrans. Pierwszą żółtą kartką został ukarany niecałe 60 sekund po wejściu na boisku, a kolejną obejrzał w 73. minucie za zagranie piłki ręką. Warto odnotować jeszcze dwie jego niecelne główki.

Choć grali w dziesiątkę, to jednak podopieczni Rabaha Saadane mogli objąć prowadzenie, dzięki błędowi rywali. W 77. minucie Handanović ryzykownie zagrał w kierunku Marko Sulera, który jednak nie zorientował się w tej sytuacji i futbolówkę przechwycił Ziani, lecz golkiper zatrzymał go.

Ta sytuacja szybko zemściła się na Algierczykach. W 79. minucie Robert Koren strzelił z 20. metrów w róg i źle zachował się Chaouchi - piłka odbiła się od jego ręki i wpadła do siatki!

Drużyna z Afryki próbowała przyspieszyć grę i doprowadzić do wyrównania. W doliczonym czasie zagotowało się w polu karnym Słoweńców, ale Bougherra fatalnie spudłował.

Dzięki pierwszemu zwycięstwu na mundialu w historii podopieczni Matjaża Keka objęli prowadzenie w grupie C, co stawia ich w niezłej sytuacji przed dwoma kolejnymi meczami tej fazy.

Algieria - Słowenia 0:1 (0:0)

0:1 - Koren 79'

Składy:

Algieria: Faouzi Chaouchi - Majid Bougherra, Rafik Halliche, Anther Yahia, Nadir Belhadj - Karim Matmour (80' Rafik Saifi), Hassan Yebda, Medhi Lacen, Karim Ziani - Fouad Kadir (82' Adlene Guedioura), Rafik Djebbour (58' Abdelkader Ghezzal).

Słowenia: Samir Handanović - Miso Brecko, Marko Suler, Bostjan Cesar, Bojan Jokić - Valter Birsa (84' Nejc Pecnik), Robert Koren, Aleksandar Radosavljević (87' Andrej Komac), Andraż Kirm - Zlatko Dedić (52' Zlatan Ljubijankić), Milivoje Novaković.

Żółte kartki: Ghezzal, Yebda (Algieria) oraz Komac, Radosavljević (Słowenia).

Czerwona kartka: Ghezzal /73' za drugą żółtą/ (Algieria).

Sędzia: Carlos Batres (Gwatemala).

Widzów: 30 325 (pojemność stadionu: 45 264).

Źródło artykułu: