Pojedynek najsłabszych - zapowiedź meczu Nowa Zelandia - Słowacja

W pierwszym meczu we wtorek Nowa Zelandia zmierzy się ze Słowacją, która ograła w eliminacjach do mundialu reprezentację Polski. Faworytem wydają się być nasi południowi sąsiedzi, ale zespół z Oceanii jest wielką niewiadomą i trudno przypuszczać co może pokazać na boisku.

W tym artykule dowiesz się o:

Spotkanie pomiędzy Nową Zelandią a Słowacją będzie prawdopodobnie meczem dwóch przegranych grupy F. Obie ekipy nie są upatrywane w gronie drużyn, które mogą wyjść z tej grupy, w której znajdują się jeszcze reprezentacje Włoch i Paragwaju. Dodatkowo przeciwko tym zespołom przemawia fakt, iż nie są one doświadczone w takich bojach jak Mistrzostwa Świata.

Nowa Zelandia tylko raz grała na mundialu. W 1982 roku w trzech meczach reprezentacja ta poniosła trzy porażki tracąc 12 goli, czyli cztery na mecz. Nowozelandczycy nie mają w swoich szeregach głośnych nazwisk. Być może tajną bronią będzie napastnik Shane Smeltz, który strzela średnio 0,55 gola na mecz. Trudno więc przypuszczać i cokolwiek powiedzieć o tej drużynie, która w Europie nie jest zbyt znana. W Nowej Zelandii od futbolu bardziej popularne jest rugby, gdzie reprezentacja tego kraju odnosi duże lepsze wyniki. Sami zawodnicy wierzą w sukces. - Posiadamy najlepszą drużynę w historii Nowej Zelandii. Słowacja to dobry zespół, ale wierzymy, że uda nam się ją pokonać i powalczyć o wyjście z grupy - powiedział Chris Killen.

Słowacja to z kolei były grupowy rywal reprezentacji Polski w eliminacjach do Mistrzostw Świata w RPA. Nasi południowi sąsiedzi zadziwili chyba wszystkich i zajęli pierwsze miejsce, dzięki czemu uzyskali automatyczny awans. Dla podopiecznych Vladimira Weissa to debiut w takiej imprezie po rozpadzie Czechosłowacji. Słowacy w swoich szeregach w porównaniu do reprezentacji z Oceanii mają zawodników grających w dobrych klubach w Europie. Na gwiazdę wyrasta Marek Hamsik, który może sprawić, że Słowacja będzie jedną z rewelacji mundialu. - Preferujemy ofensywną grę. Musimy wypracować sobie jak najlepszą pozycję w grupie, aby być w dobrej sytuacji przed kolejnymi dwoma meczami - mówi selekcjoner Słowacji.

W reprezentacji naszych południowych sąsiadów można rzec będziemy mieć polski akcent. Między słupkami bramki pojawi się Jan Mucha, który przez kilka lat reprezentował barwy Legii Warszawa, a latem przenosi się do Evertonu. Może po mundialu, któryś z jego kolegów tak błyśnie, że będzie mógł przebierać w ofertach.

Nowa Zelandia - Słowacja / wt 15.06.2010 godz. 13:30

Przewidywane składy:

Nowa Zelandia: Mark Patron - Winston Reid, Ryan Nelsen, Tommy Smith, Ben Sigmund, Chris Killen, Ivan Vicelich, Jeremy Christie, Leo Bertos, Shane Smeltz, Rory Fallon.

Słowacja: Jan Mucha - Peter Pekarik, Martin Skrtel, Jan Durica, Marek Cech, Vladimir Weiss, Zdeno Strba, Marek Hamsik, Miroslav Stoch, Robert Vittek, Stanislav Sestak.

Sędzia:Damon Jerome (RPA).

Tutaj zagrają obie reprezentacje

Komentarze (0)