Polsce brakuje bardzo dużo do Afryki - rozmowa z Michałem Probierzem, trenerem Jagiellonii Białystok

Michał Probierz przez ostatnie kilka dni przebywał w Republice Południowej Afryki, gdzie obejrzał cztery spotkania mistrzostw świata 2010. Trener Jagiellonii Białystok opowiada o swoich wrażeniach związanych z afrykańskim mundialem.

Tomasz Kozioł: Francja - Urugwaj, Argentyna - Nigeria, Serbia - Ghana i Holandia - Dania. Te spotkania oglądał pan z perspektywy stadionu.

Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): I było na co popatrzeć. Poziom indywidualny piłkarzy jest bardzo wysoki. Nie jest to przypadek, że na tej imprezie grają najlepsi na świecie zawodnicy. Z przyjemnością można obserwować wyszkolenie techniczne piłkarzy oraz poziom taktyczny drużyn. Wszystkie reprezentacje pod tym względem starają się być jak najbardziej europejskie.

Sporo drużyn na mundialu preferuje grę systemem 4-3-3. Wielu ekspertów twierdzi, że piłka nożna po tych mistrzostwach stanie się bardziej ofensywna.

- Nie do końca z tą opinią się zgodzę. Śmiem twierdzić, że futbol będzie dążył w defensywną stronę. Niemal każda drużyna gra ustawieniem 4-5-1. Wszyscy bronią i atakują.

Miał pan okazję zobaczyć na żywo najlepszego piłkarza świata Leo Messiego. Przypadła panu gra argentyńskiego napastnika FC Barcelony do gustu?

- Nie tylko Messiego, ale przede wszystkim Argentyny. Muszę przyznać, że takiego potencjału ofensywnego jak zespół Diego Maradony nie ma żadna inna drużyna. Nigdy wcześniej nie widziałem, aby ktoś z taką łatwością zdobywał teren i dochodził do sytuacji bramkowych.

Dla wielu naszych rodaków RPA to prawie koniec świata. Jakie wrażenia przywozi pan do Polski z tego miejsca?

- Generalnie to... brakuje nam bardzo dużo do Afryki. Jeżeli chodzi o infrastrukturę, drogi i samą otoczkę. W centrum miasta są sześciopasmowe autostrady - tego jeszcze nie widziałem. Stolica RPA - Johannesburg - jest bardzo rozbudowana - ma 150 km długości i 60 km szerokości. Muszę przyznać, że Afryka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.

Ogólnoświatowa prasa zwracała uwagę na duży wskaźnik przestępczości w RPA. Rzeczywiście niebezpiecznie jest w tym kraju?

- Wydaje mi się, że opinie te są mocno przesadzone. Przez tydzień mojego pobytu nie zdarzyło się nic, co byłoby niezgodne z prawem. Mieliśmy bardzo duży spokój, a także okazję pozwiedzać miasta (Probierz przebywał w RPA z trenerem Ruchu Chorzów Waldemarem Fornalikiem i szkoleniowcem Lecha Poznań Jackiem Zielińskim - red.). Wszyscy w RPA byli dla nas bardzo uprzejmi i doskonale można było zauważyć, że dla tego kraju mistrzostwa są sprawą niezwykle istotną.

Na meczach jest gorąca atmosfera, a czy po nich zabawa przenosi się na ulice oraz do knajp?

- W RPA jest bardzo zabawowo. Wszyscy, którzy tam są nieustannie się bawią. Restauracje czy puby podczas mundialu finansowo sporo zyskują. Do Republiki Południowej Afryki przybyli kibice z niemal każdych zakątków świata. Jest to wielka sprawa.

Kilka nowoczesnych stadionów jest dumą gospodarzy tegorocznego mundialu. Jak polskie obiekty prezentują się na tle tych afrykańskich?

- Miałem okazję zobaczyć w RPA cztery stadiony i muszę przyznać, że Polska nie ma nawet ani jednego takiego.

Wielu kibiców oraz obserwatorów narzeka na przeraźliwy dźwięk głównej wizytówki tegorocznego mundialu - wuwuzeli.

- Początkowo było to bardzo uciążliwe. Z biegiem czasu można się do tego hałasu przyzwyczaić. Wuwuzeli jednak nie kupiłem. Zdecydowanie lepszy jest nasz polski, rodzimy doping.

Który kraj zostanie mistrzem świata, a który czarnym koniem?

- Od początku moim faworytem do mistrzostwa jest Argentyna. Myślę, że największą niespodziankę sprawi reprezentacja Chile, na którą prawie nikt nie stawia.

Komentarze (0)