Algierska czkawka - relacja z meczu Anglia - Algieria

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Anglia nie potrafiła wygrać drugiego meczu podczas mistrzostw świata. Podopieczni Fabio Capello po remisie z USA nie potrafili pokonać Algierii. Po dwóch meczach piłkarze z Wysp Brytyjskich mają w swoim dorobku dwa punkty. Aby awansować do następnej rundy, w kolejnym meczu będą musieli pokonać Słowenię.

W tym artykule dowiesz się o:

Po remisie Słowenii z USA, Anglicy do decydujących meczów w grupie przystąpić chcieli z pierwszego miejsca. Warunkiem było zwycięstwo nad teoretycznie najsłabszą w stawce Algierią. Od początku podopieczni Fabio Capello zaatakowali, ale nastawieni defensywnie Algierczycy również kilka razy przedostali się pod bramkę Davida Jamesa, który między słupkami zastąpił niepewnego w pierwszym meczu mistrzostw Roberta Greena. To właśnie piłkarzy z Afryki jako pierwsi wykonywali rzut rożny w spotkaniu.

Jako pierwszy musiał interweniować David James, który w 11 minucie z problemami wypiąstkował dogranie z prawej strony pola karnego. Po drugiej stronie boiska Rais M'Bolhi spokojnie mógł obserwować jak piłka w bezpiecznej odległości mija jego bramkę. Głównie po próbach Emila Heskey'a.

Widząc niezdecydowanie w grze Anglików, podopieczni Rabaha Saadane częściej zaczęli przedostawać się pod bramkę Jamesa. Algierczycy zdając sobie sprawę ze słabego punktu bramkarza Anglii, który miał problemy przy dośrodkowaniach, często wrzucali futbolówkę w pole karne. Jednak największe zagrożenie dla własnego bramkarza stwarzali... Brytyjczycy. Tak było m.in. po kiksie Jamie Carraghera.

Pierwszy celny strzał na bramkę Anglicy oddali dopiero w 30 minucie. Strzał z 19 metrów Stevena Gerrarda pewnie złapał M'Bolhi. Dwie minuty później, po błędzie obrony Algierczyków, przed szansą stanął Frank Lampard. Jednak strzał pomocnika Chelsea pewnie złapał golkiper. Chwilę później indywidualną akcją po drugiej stronie boiska popisał się Karim Zani, ale jego strzał sprzed pola karnego minął bramkę Jamesa o metr. Cztery minuty później mocny strzał Garetha Barry'ego poleciał w środek bramki.

Pod koniec pierwszej odsłony Anglicy zdecydowaniej zaatakowali, w końcu zaczęli szybciej biegać. Jednak okazało się to za mało na konsekwentnie broniący się zespół z Afryki. W końcówce szansę miał m.in. Wayne Rooney, ale jego chytry, ale dość anemiczny strzał sprzed pola karnego z problemami złapał M'Bolhi.

Druga odsłoną rozpoczęła się od śmielszych ataków Algierczyków. Co prawda piłkarze z Afryki nie potrafili zagrozić Jamesowi strzałami z bliska, to jednak nękali Anglików dośrodkowaniami oraz strzałami z dystansu, które najczęściej były blokowane przez wybrańców Capello.

Grająca bardzo źle Anglia nie potrafiła wykorzystywać nawet prezentów od obrońców rywala. Tak było m.in. w 55 minucie, gdy tylko przez nonszalancję Gerrarda jeden z jego kolegów nie znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Algierii.

Gdy tylko Anglicy przyspieszali grę, momentalnie na połowie piłkarzy z Afryki robiło się niebezpiecznie. Sęk w tym, że Brytyjczykom chciało się biegać bardzo rzadko.

Algieria nie przejmując się problemami przeciwników, cały czas grała swoje. Konsekwentnie, czasami szczęśliwie w obronie, a w ataku licząc na ruchliwość swoich piłkarzy i strzały z dystansu. Tak było m.in. w 59 minucie, gdy z rzutu wolnego obok bramki uderzył Antar Yahia. Pięć minut później, po fatalnym błędzie Johna Terry'ego, tylko odważne wyjście Jamesa na trzydziesty metr uratowało Anglików od straty gola.

Najładniejszą akcję podopieczni Fabio Capello stworzyli w 70 minucie, ale po szarży Heskey’a piłka po rykoszecie wyszła na róg. Po dośrodkowaniu z kornera strzał głową Gerrarda pewnie złapał M'Bolhi. Trzy minuty później kolejna próba Rooney'a minęła cel.

Im bliżej było końca meczu, tym akcji Anglików były groźniejsze. Algierczycy skupili się na obronie remisu. Natomiast Brytyjczycy chcieli uchronić się przed niewątpliwym blamażem. Pod bramką M'Bolhi'ego chwilę kotłowało się, ale Afrykanie bronili się bardzo szczęśliwie.

Fabio Capello postawił wszystko na jedną kartę na murawę wprowadzając Petera Croucha. Jednak zmiany niewiele wniosły, a w ostatniej minucie James desperacką interwencją złapał piłkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Po drugiej stronie strzał rozpaczy oddał Jermain Defoe, ale przestrzelił.

Po dwóch kolejkach wszystkie zespoły grupy C mają szansę na awans do 1/16 finału.

Anglia - Algieria 0:0

Składy:

Anglia: David James - Glen Johnson, Jamie Carragher, John Terry, Ashley Cole - Aaron Lennon (62' Shaun Wright-Phillips), Gareth Barry (84' Peter Crouch), Frank Lampard, Steven Gerrard - Wayne Rooney, Emile Heskey (74' Jermain Defoe).

Algieria: Rais M'Bolhi - Madjid Bougherra, Nadir Belhadj, Antar Yahia, Hassan Yebda (89' Djamel Mesbah), Mehdi Lacen, Foued Kadir, Ryad Boudebouz (74' Djamel Abdoun), Karim Ziani (80' Adlene Guedioura), Rafik Helliche, Karim Matmour.

Żółte kartki: Carragher (Anglia) oraz Lacen (Algieria).

Sędzia: Rawszan Irmatow (Uzbekistan).

Źródło artykułu: