D-Day ponownie po 66 latach - zapowiedź meczu Słowenia - Anglia

Remis wystarczy Słowenii, aby awansować. Anglia musi wygrać i dlatego ten mecz zapowiada się ekscytująco. Synowie Albionu są pod ogromną presją. W dwóch poprzednich meczach zawiedli - z USA oraz Algierią.

W tym artykule dowiesz się o:

Słowenia dość niespodziewanie ma największe szanse na awans. Z czterema punktami zajmuje pierwsze miejsce w grupie. Wygrała z Algierią, z którą nie potrafiła sobie poradzić Anglia. Później zremisowała z USA, chociaż prowadziła już 2:0. Andraz Kirm i spółka już się mogli cieszyć z awansu, a tak w ostatnim spotkaniu zagrają o niego.

Anglicy są z nożem na gardle. Przed mistrzostwami wszystko grało jak w najlepszej kapeli. Fabio Capello był bogiem, a teraz jest pierwszy do odstrzału w brytyjskich mediach. Dziennikarze już rozpisują się o jego następcy. To nie pomaga w dobrej atmosferze. W tym całym zamieszaniu zagalopował się nawet John Terry, który skrytykował Capello po czym go przeprosił publicznie.

Anglia musi wygrać. Musi, bo inaczej cała 23-osobowa kadra będzie przeklinana przez wiele kolejnych lat. Zamiast bohaterów narodowych przyjadą do Londynu fajtłapy narodowe. Jedną już mają. To Robert Green. "Wielbłąd" w meczu z USA sprawił, że o występie na tym mundialu już może zapomnieć. Broni blisko 40-letni (urodziny ma 1 sierpnia) David James, inny specjalista od "dziwnych" interwencji. Jak to jest, że w kraju, gdzie futbol jest religią nie ma bramkarzy choćby na średnim poziomie?

Znany portal sportowy SkySports.com nazwał mecz ze Słowenią "D-Day". Tak została nazwana operacja Aliantów 6 czerwca 1944 roku, kiedy ich wojska wylądowały w Normandii. Wypłynęły rzecz jasna z Anglii. Operacja zakończyła się sukcesem. Media nie mają wątpliwości, że ta także musi się zakończyć po ich myśli.

Ale, żeby tak było Capello musi się ich posłuchać. Przede wszystkim musi się zmienić formacja. Z 4-4-2 na 4-5-1 z jedynym wysuniętym Waynem Rooney'em. Dziennikarze domagają się gry Joe'a Cole'a od pierwszej minuty. Tymczasem Capello przebąkuje coś o Jermaine Defoe. To, że Włoch prasę brytyjską ma w głębokim poważaniu udowodnił już nieraz i prędzej Anglicy zagrają 4-4-2 z wysuniętym Rooney'em oraz Defoe, niż 4-5-1.

Wyspiarze pocieszają się, że w towarzyskim meczu w 2009 roku pokonali Słowenię 2:1. Tylko, że wtedy to był pojedynek towarzyski i rozegrany na Wembley, no i między słupkami stał Green. Teraz Greena nie będzie, więc i zwycięstwa też nie?

Słowenia - Anglia / śr 23.06.2010 r. godz. 16:00

Przewidywane składy:

Słowenia: Jasmin Handanovic - Marko Suler, Miso Brecko, Bostjan Cesar, Bojan Jokic, Valter Birsa, Robert Koren, Alexander Radosavlevic, Andraz Kirm, Zlatan Ljubijankic, Milivoje Novakovic.

Anglia: David James - Glen Johnson, Jamie Carragher, John Terry, Ashley Cole, Joe Cole, Steven Gerrard, Frank Lampard, Shaun Wright-Phillips, Wayne Rooney, Jermain Defoe.

Sędzia: Wolfgang Stark (Niemcy).

Stadion: Nelson Mandela Bay Stadium - Port Elizabeth

Komentarze (0)