Przed Mundialem niewielu dawało szansę Nowej Zelandii na awans do dalszych gier. Piłkarze tego zespołu skazywani byli na pożarcie. Jednak gra do końca w meczu ze Słowacją, a następnie konsekwencja w grze z Włochami spowodowała, że wybrańcy Richarda Herberta w dalszym ciągu mają szansę na wyjście z grupy.
A proste to nie będzie. Ostatnim rywalem zespołu z Oceanii będzie liderujący w grupie E Paragwaj. Podopiecznym Gerardo Daniela Martino do awansu wystarczy remis. W przypadku zwycięstwa piłkarze z Ameryki Południowej będą pewni triumfu w swojej grupie, pierwszego w historii.
Piłkarze obu drużyn zdają sobie sprawę ze stawki pojedynku. - Prowadzimy w naszej grupie, ale wciąż nie zapewniliśmy sobie awansu. Ten decydujący krok wciąż przed nami – przyznał Paragwajczyk Carlos Bonet. - Nie będziemy kalkulowali. Dla nas liczy się tylko gra o zwycięstwo - zapewnił.
Optymistycznie nastawieni przed decydującą grą są piłkarze Nowej Zelandii. - Widać jaki postęp naszego zespołu w ostatnich latach. Potwierdzeniem tego są dobre recenzje w dwóch meczach mistrzostw, a wcześniej podczas eliminacji - stwierdził Ivan Vicelich. - Jeszcze dwa tygodnie temu nikt na nas nie stawiał - dodał. - Z tego co już uczyniliśmy na mistrzostwach możemy być dumni - uzupełnił trener Nowozelandczyków.
Nowa Zelandia - Paragwaj / czw 24.06.2010 godz. 16:30
Przewidywane składy:
Nowa Zelandia: Mark Paston - Winston Reid, Ryan Nelsen, Ivan Vicelich, Tommy Smith - Rory Fallon, Leo Bertos, Simon Elliot, Tony Lochhead, Chris Killen - Shane Smeltz.
Paragwaj: Justo Villar - Carlos Bonet, Paulo Da Silva, Antolin Alcaraz, Claudio Morel, Enrique Vera, Victor Caceres, Cristian Riveros, Roque Santa Cruz, Nelson Haedo Valdez, Lucas Barrios.
Sędzia: Yuichi Nishimura (Japonia).