Planowy awans Holendrów - relacja z meczu Holandia - Słowacja

Kolejnej sensacji nie było. Reprezentacja Słowacji nie powtórzyła wyniku sprzed kilku dni i nie odprawiła z kwitkiem kolejnego faworyta mistrzostw świata. Solidni Holendrzy okazali się być poza zasięgiem piłkarzy Vladimira Weissa, chociaż wcale nie rozegrali wielkich zawodów.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsza połowa meczu była toczona w spokojnym tempie. Żadna ze stron nie kwapiła się do odważnych ataków. Początkowo piłkarze obu zespołów próbowali strzałów z dystansu, ale uderzenia Erika Jendriska, Wesleya Sneijdera i Marka Hamsika były dalekie od ideału.

W 11. minucie Oranje skonstruowali pierwszy groźny atak, ale Jan Mucha na raty obronił piłkę po strzale Sneijdera. Siedem minut później indywidualną akcję przeprowadził Arjen Robben. Skrzydłowy Bayernu Monachium wypracował sobie pozycję do strzału z 20 metrów i przymierzył idealnie przy słupku. Było 1:0 dla Holandii.

Podopieczni Berta van Marwijka mieli nadzieję, że po stracie bramki Słowacy zaatakują i stworzą im okazję do kontr, ale piłkarze Vladimira Weissa nadal grali tak, jakby nie przegrywali. Nie forsowali tempa i spokojnie budowali ataki. Realnie zagrozić bramce Maartena Stekelenburga jednak nie potrafili. Na 2:0 podwyższyć mogli za to Holendrzy. Robin van Persie po podaniu Marka van Bommela z prawego skrzydła uderzył jednak niecelnie.

Po zmianie stron Pomarańczowi bardzo szybko próbowali rozstrzygnąć losy spotkania. W 50. minucie Mucha kapitalnie obronił chytry strzał Robbena z linii pola karnego. Nie upłynęło 60 sekund, a golkiper Słowaków popisał się świetną interwencją po uderzeniu van Bomella z 5 metra. Umiejętności byłego już bramkarza Legii kilka minut później sprawdził jeszcze van Persie, ale Mucha i tym razem nie dał się zaskoczyć.

W 67. minucie Holendrów postraszyli Słowacy. Miroslav Stoch minął w polu karnym obrońców rywala i mocno huknął na bramkę. Stekelenburg przeniósł jednak piłkę nad poprzeczką. Chwilę później po nieudanej pułapce offsidowej w sytuacji sam na sam z bramkarzem Oranje znalazł się Robert Vittek, ale znakomitym refleksem popisał się golkiper Ajaxu Amsterdam.

Na nieco ponad kwadrans przed końcem meczu na listę strzelców mógł się wpisać Dirk Kuyt, ale po jego atomowym strzale z dystansu piłkę do boku odbił Mucha. W 84. minucie gwóźdź do trumny Słowaków wbił Sneijder. Po świetnym podaniu Kuyta pomocnik Interu skierował futbolówkę do pustej bramki.

Już w doliczonym czasie gry po faulu bramkarza arbiter podyktował rzut karny dla Słowacji, a jedenastkę na bramkę pewnym strzałem zamienił Vittek.

Holandia - Słowacja 2:1 (1:0)

1:0 - Robben 18'

2:0 - Sneijder 84'

2:1 - Vittek (k.) 90'+3'

Składy:

Holandia: Maarten Stekelenburg - Gregory Van der Wiel, John Heitinga, Joris Mathijsen, Giovanni Van Bronckhorst, Mark van Bommel, Nigel De Jong, Dirk Kuyt, Wesley Sneijder (90'+2' Ibrahim Afellay), Arjen Robben (71' Eljero Elia), Robin van Persie (80' Klaas Jan Huntelaar).

Słowacja: Jan Mucha - Peter Pekarik, Martin Skrtel, Jan Durica, Radoslav Zabavnik (87' Martin Jakubko), Vladimir Weiss, Juraj Kucka, Miroslav Stoch, Marek Hamsik (87' Marek Sapara), Erik Jendrisek (71' Kamil Kopunek), Robert Vittek.

Żółte kartki: Robben, Stekelenburg (Holandia) oraz Kucka, Kopunek, Skrtel (Słowacja).

Sędzia: Alberto Undiano (Hiszpania).

Widzów: 61962.

Źródło artykułu: