- Wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni za tę sytuację, ale na mnie spoczywa największa odpowiedzialność. Jesteśmy ekstremalnie smutni, nie spodziewaliśmy się tego - przyznał brazylijski szkoleniowiec. - W pierwszej części graliśmy lepiej, niż w drugiej, ale nie potrafiliśmy utrzymać tego rytmu. Nie mogliśmy utrzymać tego samego poziomu koncentracji - próbował analizować Dunga.
Trenerowi po turnieju kończy się czteroletni kontrakt z brazylijską federacją i zdaje sobie sprawę, że nie może liczyć na jego przedłużenie, bowiem nie wypełnił zadania, jakim było zdobycie tytułu. - Byłem zakontraktowany na cztery lata i wiedzieliśmy o tym od początku. Przez ostatnie cztery lata byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem trenować ten zespół i jeśli spojrzycie w ich twarze, będziecie mogli zrozumieć, co czują. Jestem bardzo dumny z tych graczy, ze sposobu, w jaki reprezentowali kraj - powiedział Dunga.
Załamany po meczu z Holandią był również Kaka. - Wiele osób jest teraz smutnych w Brazylii, ale nikt nie jest smutniejszy niż sami piłkarze - przyznał. - Zrobiłem wszystko, co mogłem - walczyłem, biłem się, naprawdę się starałem. Niestety, oczekiwania w Brazylii zawsze są najwyższe, ludzie spodziewają się zwycięstwa. Jeśli tak nie jest, to powoduje frustrację.